Stenka nie za stara, nie za młoda, lecz w sam raz
Już dzisiaj na ekrany kin wchodzi polska komedia romantyczna - 'Nigdy w życiu'. Wprawdzie naszej recenzentce ekranizacja powieści pod tym samym tytułem nie przypadła specjalnie do gustu - przeczytaj, ale mimo wszystko doceniamy rangę wydarzenia - w końcu podstawa scenariusza filmu, czyli książka Katarzyny Grocholi sprzedała się w 180-tysięcznym nakładzie!
Przedstawiamy Wam zatem wywiad z pisarką, w którym opowiada ona między innymi, dlaczego od początku stawiała na Danutę Stenkę w roli Judyty...
Przyznała pani kiedyś, że film „Nigdy w życiu!” znacznie różni się od książkowego oryginału. Na czym polega różnica?
KG: Film jest innym światem, nie jest w stanie pomieścić wszystkich dygresji. Nie ma w nim też moich ulubionych zwierzaków, a bohaterka pracuje w eleganckiej, a nie przeciętnej redakcji.
Przed rozpoczęciem zdjęć pojawiły się kontrowersje dotyczące obsady głównej roli. Ostatecznie rolę Judyty powierzono Danucie Stence – czy jest pani zadowolona z tej decyzji?
KG: Danusię Stenkę poznałam 1,5 roku temu podczas prób „Pozwól mi odejść” i byłam nią zachwycona jako aktorką i kobietą. Z tego, co wiem, głównym argumentem przeciwko powierzeniu jej roli Judyty był wiek. Ale książkowa Judyta ma 37 lat – w tym tkwi jej siła. Poza tym myślę, że Stenka walczyła o to, by nadać bohaterce rysy normalnej kobiety. Najładniejsza jest scena, kiedy bohaterka leży w wytartym podkoszulku w łóżku – jest wtedy bardzo naturalna.
Pojawia się coraz więcej zarówno książek, jak i filmów opowiadanych z perspektywy kobiecej. Co taka optyka wnosi do kultury?
KG: Jest miejsce na kobiecocentryzm i jest miejsce na męskocentryzm. I dopóki one się równoważą, jest OK. Źle się dzieje, jeśli te perspektywy ze sobą walczą i zajmują wzajemnie swoje miejsce. Jest miejsce na noc i dzień, ogień i wodę – jedno bez drugiego nie może istnieć.
„Nigdy w życiu!” wchodzi na ekrany z okazji Walentynek. Czy nie obawia się pani, że rzesze kobiet będą zaciągać swoich partnerów do kin na film, który ich nie zainteresuje?
KG: Nigdy niczego nie pisałam pod żaden target – ani kinowy, ani wiekowy, ani płciowy. Mam wrażenie, że albo coś jest dla ludzi, albo nie.
A czego by pani nie zrobiła nigdy w życiu?
KG: Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się nad tym zastanawiać. Ale wiem, że człowiek jest nieobliczalny.