2z24
Gdy Steve Buscemi miał cztery lata, był z mamą na zakupach w sklepie mięsnym i nagle zachciało mu się siusiu. Mama zaprowadziła go do domu po drugiej stronie ulicy i kazała mu czekać, aż dokończy sprawunki. On jednak strasznie się bał siedzieć sam w pustym mieszkaniu. Pamięta wszystko, jakby to było wczoraj.
– _Stanąłem w drzwiach i wołałem ją, ale ona mnie nie słyszała. Wpadłem w panikę i pobiegłem przez ulicę. Pamiętam dziewczyny stojące na rogu. Jedna z nich krzyknęła: „Uważaj! Autobus!”._
W młodości Buscemi przyciągał nieszczęśliwe wypadki, ale nigdy nie narzekał na pecha. Przeciwnie, uważa, że miał dużo szczęścia, skoro mimo pęknięcia czaszki przeżył potrącenie przez autobus. Być może ten wypadek to najlepsze, co mu się przytrafiło w życiu, ponieważ otworzył mu potem drogę do kariery aktorskiej.
_Forum/Simon Hattenstone_