Studio filmowe TOR zlikwidowane. Krzysztof Zanussi: "Najsmutniejszy podpis, jaki złożyłem w życiu"

Decyzją Ministerstwa Kultury oprócz studia TOR, działalność w dotychczasowej formie zakończą także Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Studio Filmowe KADR, Studio Filmowe ZEBRA i Studio Miniatur Filmowych i Studio Filmowego KRONIKA.

Dyrektor studia "TOR" nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw.

"Być może jest to najsmutniejszy podpis, jaki złożyłem w życiu - stwierdził Krzysztof Zanussi, podpisując przy mnie przed trochę ponad godziną dokument o łączeniu studiów TOR, Kadr, Zebra, Studia Miniatur i WFDiF, co de facto oznacza likwidację legendarnego TOR-u" - czytamy we wpisie Karoliny Pasterniak, dziennikarki "Newsweeka".

Ludzie biegali korytarzem w amoku, przynosili Zanussiemu kolejne papiery od człowieka formalnie tytułowanego pełnomocnikiem ds łączenia studiów, a przez Zanussiego otwarcie nazywanego 'likwidatorem' - który pojawił się dziś w TORze z ramienia rządu. Może i jest tak, że nic nie trwa wiecznie, że wszystko ma swoją datę ważności; może Tor - i inne studia - trzeba było zmodernizować, ulepszyć. Ale tutaj sytuacja jest inna" - dodała.

Krzysztof Zanussi, dyrektor studia filmowego "TOR", liczył na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Niestety, na próżno.

"Ponad półtora miesiąca czekam, żeby Kaczyński się ze mną spotkał, żeby coś u niego wyprosić - mówi mi Zanussi. Ja się trochę na to krzywię. Ale w sumie on przecież inaczej nie umie, Zanussi jest dyplomatą z krwi i kości, więc wierzy (...), że wszystko da się przegadać, że trzeba rozmawiać, spotykać się mimo różnicy poglądów. Tylko Kaczyński spotkać się z Zanussim nie ma czasu" - komentuje dalej Karolina Pasterniak.

W TORze powstały m.in. "Trzy kolory" i "Krótki film o zabijaniu", "Ucieczka z kina Wolność". Zanussi natomiast to autor m.in. "Iluminacji" oraz "Barw ochronnych".