Kino przynosi widzom różnorodne emocje – śmiech, łzy, czasem strach. Widzowie, idąc do kina, miewają też różne oczekiwania. Ostatnio jednak potwierdza się teza, że fantastyczne ciuchy i najmodniejsze stylizacje przyciągają do kin tłumy. Wystarczy spojrzeć na wyniki „Seksu w wielkim mieście” czy filmu „Diabeł ubiera się u Prady”.
Dla fanek (i fanów!) pięknych kobiet w pięknych ubraniach szykuje się nowa, fantastyczna kinowa uczta. 13 lutego na ekrany wchodzi bowiem brawurowa komedia oparta na bestsellerowej powieści Sophie Kinselli „Wyznania zakupoholiczki”. Z poprzednimi hitami łączą ten film nie tylko Nowy Jork, dowcip i nazwiska na metkach ubrań, ale i najwybitniejsza, rozchwytywana w Hollywood stylistka – Patricia Field.
Ta kobieta to prawdziwa legenda. Swój pierwszy butik otworzyła w 1966 roku. Jej kariera rozwijała się prężnie i doprowadziła ją na sam szczyt. Field mówi: – Czuję się przede wszystkim stylistką, łączącą rzeczy stare i nowe w nową artystyczną całość. Ale jeśli chodzi o film, to zawsze przede wszystkim myślę o aktorach. Moja wizja musi się zgadzać z charakterem portretowanej postaci i wykonawcy.
Jej ostatni film, „Wyznania zakupoholiczki”, opowiada historię Rebeki Bloomwood (Isla Fisher). Dziewczyna jest szaloną, pełną życia mieszkanką Nowego Jorku. Poza tym to jedna z najlepszych specjalistek… od robienia zakupów. Luksusowe marki, wyprzedaże, niepowtarzalne okazje, nowe sklepy i trendy sezonu – wie o nich wszystko i absolutnie nie potrafi się im oprzeć. Jej marzeniem jest praca w czołowym magazynie o modzie, tymczasem jednak otrzymuje inną dziennikarską posadę: w piśmie finansowym „Successful Saving”. Rebekę bardzo frustruje fakt, że nie na wszystko może sobie pozwolić. A zły nastrój poprawiają jej zakupy… Wkrótce ta pasja wpędzi ją w poważne kłopoty! Field ubrała główną bohaterkę w stroje przywiezione z targów mody w Japonii i wykonane przez tamtejszych projektantów – pełne barw, tak jak chcieli twórcy filmu, utrzymane jednak nie w ściśle narodowym, lecz eklektycznym stylu. Isla Fisher, choć deklaruje się jako wyznawczyni dżinsów i T-shirtów, była bardzo zadowolona. Ubierając aktorkę, Field
wykorzystała, prócz japońskich zdobyczy, rzeczy z metkami tak znanych projektantów, jak Balenciaga, Marc Jacobs, Christian Louboutin, Lanvin, Zac Posen, Miu Miu, Salvatore Ferragamo, Prada, Todd Oldham, Gucci, Christian Dior i Alexander McQueen.
Przyjaciółkę głównej bohaterki, Suze (Krysten Ritter) Field ubrała w stroje skromniejsze i bardziej stonowane. Dzielna Suze usiłuje przecież pohamować zakupoholiczne ciągoty przyjaciółki. Wygląda więc po trosze jak studentka, można odnaleźć też w jej ubiorze elementy rockowe i charakterystyczne dla cyganerii.
Francuzka Alette Naylor, wpływowa redaktorka zajmująca się modą (Kristin Scott Thomas), ma osobisty, wysublimowany styl, pełen wyrafinowanej elegancji, który ma potwierdzać jej wysoką pozycję, nie tylko w światku mody. Z kolei czerń i biel dominowały w kreacjach podstępnej intrygantki Alice (Leslie Bibb), co było delikatnym nawiązaniem do postaci Cruelli ze „101 dalmatyńczyków”.
Jeśli chodzi o postać szefa Rebeki – Luke’a (Hugh Dancy), to Field starała się oddać jego ewolucję: od braku zainteresowania ubiorem (rzeczy jakby o pół numeru za duże) po pewną dbałość, która się pojawiła pod wpływem jego nowej współpracowniczki. Szykuje się więc prawdziwa rewia mody na ekranie!
„Wyznania zakupoholiczki” w kinach od 13 lutego.