Nie da się zrobić dobrego filmu kopiując pomysły z innych obrazów, mieszając gatunki i starając się w ten sposób trafić gusta wszystkich odbiorców. Wchodzący właśnie na nasze ekrany Nigdy więcej z Jennifer Lopez jest doskonałym przykładem ilustrującym tę tezę.
Bohaterką filmu jest kelnerka zwana przez przyjaciół Chuda. Pewnego dnia poznaje niezwykle bogatego, przystojnego i przesymaptycznego Mitcha, który wydaje się być mężczyzną jej życia i z którym ostatecznie bierze ślub. Przez kilka lat para żyje jak w raju. Mają piękny dom, uroczą córkę i wydaje się, że lepiej po prostu być nie może. Niestety, pewnego dnia Chuda odkrywa, że jej mąż ma kochankę. To zdarzenie sprawia, że małżeństwo zaczyna się psuć a idealny do tej pory Mitch zaczyna odsłaniać swoje prawdziwe oblicze - brutala i sadysty, który uważa, że ma pełną władzę nad swoją żoną. Przerażona Chuda zabiera córkę i ucieka z domu...
Nigdy więcej to film, który do bólu powiela utarte schematy, a co gorsza łączy w sobie tyle różnych gatunków, że nie za bardzo wiadomo do kogo jest skierowany. Zaczyna się jak dramat, później przeradza się w czystą sensację z pościgami i bandą zwyrodniałych morderców w rolach głównych, natomiast zakończenie przywodzi na myśl sportowe produkcje w stylu Rocky, czy Najlepszy z najlepszych. (Poplątanie z pomieszaniem, jak mówiła moja babcia.)
W rezultacie film nie trafia do nikogo i nie za bardzo wiadomo, do jakiego widza jest adresowany. Mnie osobiście od połowy zaczął on najzwyczajniej w świecie bawić, a jestem pewien, że takiej reakcji twórcy obrazu nie zamierzali wywołać wśród publiczności.
Nigdy więcej to jeden z tych film, w których nawet przy najszczerszych chęciach trudno znaleźć jakiekolwiek plusy. Reżyseria jest sprawna, ale nic ponadto, aktorstwo przeciętne, muzyka nijaka, a zdjęcia poprawne. Po prostu jeszcze jedna sztampowa produkcja, która powstała tylko po to aby zarobić kasę na popularnej ostatnio Jennifer Lopez.
Sytuacji nie ratuje nawet moja ulubiona Juliette Lewis, której rola pozostaje daleko w tyle za pamiętnymi kreacjami w Urodzonych mordercach, Co gryzie Gilberta Grape'a, czy Kalifornii.
Odradzam obejrzenie Nigdy więcej. Ten film to totalna strata czasu i pieniędzy. Nawet najbardziej zagorzali wielbiciele talentu i urody J. Lo wyjdą z kina zawiedzeni.