Sztuczki (nie)magiczne
Andrzej Jakimowski ma styl. Swój styl, rozpoznawalny od pierwszego ujęcia i pierwszego dźwięku. Szczęśliwie dla Jakimowskiego jest to styl, który ujmuje zarówno krytyków, jak i widzów.
Najpierw „Zmruż oczy”, a teraz „Sztuczki” były to filmy wielokrotnie nagradzane i wyróżniane na festiwalach. Dość wymienić pierwszą nagrodę w Gdyni dla „Sztuczek”.
A i kina nie świecą pustkami. W pierwszy weekend wyświetlania „Sztuczki” obejrzało 30 014 widzów, co dało filmowi trzecie miejsce na polskiej liście box office.
„Zmruż oczy” i „Sztuczki” to filmy bardzo do siebie podobne. Każdy komu podobał się pierwszy obraz Jakimowskiego i tym razem się nie zawiedzie. Znowu mamy ten sam wyczuwalny klimat, dziecięcych bohaterów w głównych rolach i podobne miejsce akcji czyli polską prowincję. W „Zmruż oczy” była to polska wieś, miejsce ucieczki, azyl dla wszystkich niedopasowanych.
Z kolei w „Sztuczkach” akcja dzieje się na przedmieściach Wałbrzycha. Miasto, a raczej miasteczko, jest w stanie rozkładu. Zardzewiałe tory, odrapane kamienice, wybite okna, zagracone i zaniedbane mieszkania. Miasto… podobnie jak mazurska wieś w „Zmruż oczy”, praży się w słońcu, co jeszcze bardziej uwypukla jego wszystkie niedoskonałości.
10 letni Stefek (Damian Ul)
robi wszystko, by jego ojciec (Tomasz Sapryk) wrócił do rodziny. Codziennie spotyka mężczyznę na dworcu i różnymi sztuczkami nakłania los do spełnienia jego marzeń. Ustawia na torach żołnierzyki (mają zatrzymać pociąg), rozsypuje monety, chce nawet poświęcić złote kolczyki matki. Robi wszystko, by stało się to, czego pragnie.
Czasem się to udaje – wtedy, gdy trzyma usilnie kciuki, by jego siostra Elka (Ewelina Walendziak) zakwalifikowała się do kolejnego etapu rozmowy o pracę. Albo gdy dzięki Elce handlarz jabłkami sprzedaje swój cały towar. Małe marzenie zawsze wiąże się jednak z małym poświęceniem, a większe z dużym.
Jakimowski pokazuje, jak dzięki marzeniom można zmienić pozbawioną nadziei, popadającą w ruinę rzeczywistość. Że mogą to sprawić usilne próby, a przede wszystkim nie poddawanie się niepowodzeniom. „Sztuczki” to film pełen lekkości i humoru. Z kojącym przesłaniem, że drobną opłatą możemy przekupić los.