Tanya Roberts żyje. Jej menadżer pospieszył się z oświadczeniem!
Aktorka Tanya Roberts żyje, choć jest w krytycznym stanie, a lekarze nie dają jej szans na przeżycie. Światowe media i aktorzy, którzy pracowali z Tanyą już ją pożegnali. A wszystko przez błąd menadżera "dziewczyny Bonda".
Tanya Roberts, znana z serialu "Różowe lata siedemdziesiąte" i filmu z serii przygód Jamesa Bonda "Zabójczy widok", została przedwcześnie uśmiercona. Na całym świecie mnożyły się newsy o odejściu "dziewczyny Bonda", kondolencje składali też aktorzy, którzy przez lata mieli okazję poznać Roberts - m.in. Ashton Kutcher, z którym grała we wspomnianym wyżej serialu. Skąd taka wielka pomyłka?
Dziennikarze "The Post" skontaktowali się z partnerem aktorki. Lance O'Brien przyznał, że newsy o śmierci Tanyi wzięły się z nieporozumienia, niedzielnej rozmowy z menadżerem partnerki, Mikem Pingelem.
Zobacz: Skandale 2020. O nich było naprawdę głośno
Partner aktorki mówił menadżerowi, że widział się z Roberts w szpitalu i nazwał to "ostatnim spotkaniem za jej życia". Gdy Pingel zapytał, co się stało, O'Brien odpowiedział mu: "właśnie pożegnałem Tanyę i mogłem zobaczyć jej piękne oczy ten jeden ostatni raz. Po tym się poryczałem".
O'Brien wyznał, że w niedzielę 3 stycznia, odebrał telefon ze szpitala. Poproszono go, by przyjechał na oddział, bo Roberts może umrzeć w każdej chwili. "Gdy ją dotknąłem, otworzyła oczy" - wspomina. Lekarze jednak szybko uświadomili go, że to mógł być tylko odruch i nie powinien liczyć na to, że Tanya będzie żyć. Wtedy pożegnał się z nią ten ostatni raz.
Pingel był więc przekonany, że Tanya zmarła. Jeszcze w niedzielę przekazał mediom oświadczenie o tym, że aktorka odeszła z tego świata. Ba, partner aktorki sądził, że to koniec.
Newsy o śmierci Tanyi Roberts mnożyły się w internecie. Gwiazdy przesyłały kondolencje, powstawały materiały o jej rolach i ostatnich latach życia. Do O'Briena z prośbą o wideo rozmowę i nagranie wspomnienia o Roberts zadzwonił dziennikarz z "Inside Edition".
I gdy rozmawiali, mężczyzna dostał telefon ze szpitala, że... Tanya żyje.
"Teraz mi to mówicie? Mój Boże, dziękuję ci!" - komentował przy włączonej kamerce. Możecie to zobaczyć w klipie poniżej.
Tanya Roberts’ Boyfriend Is Told She's Alive Mid-Interview
Partner Tanyi Roberts komentuje, że nie ma żalu do menadżera gwiazdy, bo on sam był w szoku i był święcie przekonany, że pożegnał ukochaną na łożu śmierci. Tym bardziej, że lekarze odłączyli aktorkę od aparatury i stwierdzili, że to już koniec.
Stan zdrowia Roberts drastycznie pogorszył się 23 grudnia. Miała problemy z oddychaniem. Następnego ranka spadła z łóżka i nie była w stanie się podnieść. Trzeba ją było hospitalizować. Na miejscu okazało się, że miała ostre zakażenie dróg moczowych, które "wymknęło się spod kontroli", jak relacjonuje jej partner.
"To, co się stało, to degradacja nerek, wątroby i woreczka żółciowego, a następnie doszło zakażenie krwi w całym ciele" - przekazał "The Post".