Tereska w krainie czarów
Orbis Pictus to kolejna po Ogrodzie prezentowana przez firmę Gutek Film produkcja słowackiego reżysera, Martina Sulika. Filmografia Sulika, jak dotąd w Polsce prawie zupełnie nieznana, cieszy się uznaniem na światowych festiwalach prezentujących kino ambitne i niezależne. Widzowie i krytycy zachwycają się reżyserem i jego niezwykłą umiejętnością łączenia obrazu niezbyt radosnej słowackiej rzeczywistości z nutką humoru i poezji, która nadaje pokazywanemu światu tragikomicznego wymiaru.
Nie inaczej jest i w Orbis Pictus. Bohaterką filmu jest 16-letnia Teresa, która opuszcza szkołę z internatem i udaje się na poszukiwanie swojej matki. Przemierzając szmat Słowacji w kierunku Bratysławy, Tereska posługuje się wydartą z książki, starą, niemalże bajkową mapą. A i bohaterowie napotkani po drodze są jak z bajki: dróżnik, zawiadujący stacją, na której już nie zatrzymują się pociągi i którego jedynym zajęciem jest kładzenie monet na tory i czekanie aż przejeżdżająca maszyna zrobi z nich bezużyteczny kawałek metalu; kobieta do połowy zakopana w ziemi, która w ten sposób usiłuje pozbyć się nękających ją bólów; weselni goście świętujący zawarcie małżeństwa przez niespełna 18-letniego młodzieńca i pannę młodą około 50.
Przygody Tereski swoim surrealistycznym klimatem przypominają Alicję w krainie czarów. Nie oznacza to jednak, że reżyser chciał po prostu opowiedzieć nam niewiarygodną historię ale raczej za pomocą absurdalnego i ciepłego humoru, ekscentrycznych bohaterów i pięknych zdjęć pokazuje nam obraz współczesnej Słowacji. Rozmowy Tereski z napotkanymi dziwakami uczą ją bowiem wiele zarówno o niej samej jak i o otaczającym świecie. Zaś zacierająca się granica pomiędzy rzeczywistością a iluzją jeszcze bardziej podkreśla tragikomiczną naturę naszego życia.
Nie da się ukryć, że Słowacja to kraj, w którym kinematografia nie zajmuje jakiegoś specjalnego miejsca. Produkuje się tam zaledwie 2-3 filmy rocznie. Nie oznacza to jednak, że tamtejsi twórcy nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Nie jest też prawdą, jak twierdzi jeden z bohaterów filmu, że Słowacja to kraj, w którym wszyscy piją śmierdzącą wódkę i obżerają się kartoflami. By się o tym przekonać wystarczy obejrzeć Orbis Pictus.