Tim Burton zamurowany żywcem
Tim Burton mieszkał w dzieciństwie w pokoju pozbawionym naturalnego światła.
Ekscentryczny reżyser utrzymuje, że jego rodzice zamurowali okna w jego pokoju, zostawiając tylko niewielki lufcik.
- Miałem dwa okna wychodzące na trawnik - wspomina Burton. - Z jakiejś przyczyny moi rodzice zamurowali je i zostawili mi tylko malutki lufcik. Żeby przez niego wyjrzeć, musiałem wchodzić na biurko. Po dziś dzień nie spytałem ich, czemu to zrobili.
Nietypowe nawyki mieszkaniowe najwyraźniej weszły reżyserowi w krew. Dziś Burton, choć ma stałą partnerkę, a z nią dwoje dzieci, odmawia mieszkania z nią w jednym domu.
Słynny filmowiec i jego ukochana, Helena Bonham Carter, zajmują dwa przylegające do siebie, lecz osobne domy z tarasami.
- Jego część jest bardziej bałaganiarska, ozdobiona rekwizytami z jego filmów - wyjaśnia Carter. - Moja część jest słodziutka, cała w rysunkach Beatrix Potter. Może tam przychodzić w gości, ale nie mógłby tam zamieszkać. Wydaje mu się, że jego dom jest w stylu Jamesa Bonda.
Sypialnia syna pary, Billy'ego, znajduje się podobno w części Burtona.
- U mnie jest kuchnia i kominek, więc to tu oglądamy telewizję - dodaje Carter.