"Kto to wytrzyma!". Cameron przesadził z długością filmu?
"Trolle zaatakowały. Naiwnością byłoby sądzić, że będzie inaczej" – stwierdził w wywiadzie James Cameron. Do premiery filmu "Avatar: Istota wody" pozostał miesiąc, pojawi się więc jeszcze wiele trudnych do zweryfikowania negatywnych opinii na jego temat. Na przykład, że jest zdecydowanie za długi i nikt go nie będzie chciał obejrzeć.
Już raz James Cameron znalazł się w podobnej sytuacji. W 1997 roku jego "Titanic" miał spektakularnie zatonąć w kinach. Stać się katastrofą na miarę dramatycznych wydarzeń z 15 kwietnia 1912 roku. Przypomnijmy, że budżet filmu został oszacowany na 120 mln dolarów, tymczasem koszty produkcji zaczęły rosnąć i rosnąć, aż w końcu zatrzymały się na kwocie sięgającej 200 mln dolarów. Biorąc pod uwagę inflację, "Titanic" pozostaje najdroższym filmem w historii. Cameron zdecydował się poświęcić swoją reżyserską gażę, byle tylko doprowadzić swój projekt do końca. W takiej formie, jaką sobie zaplanował.
Historia filmowego "Titanica" to historia z bardzo szczęśliwym zakończeniem. Katastroficzny melodramat w samych tylko kinach zarobił blisko 1,85 miliarda dolarów i zapewnił Cameronowi finansową niezależność przy realizacji kolejnych projektów. Dlatego, jak twierdzi reżyser, działalnością hejterów i trolli się teraz nie przejmuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Avatar: Istota wody" (2022) - finałowy zwiastun filmu.
A ci wróżą drugiej części "Avatara" oczywiście spektakularną klęskę. Szczególnym problemem dla przeciwników filmu stała się jego długość. Cameron zapowiedział, że "Istota wody" będzie trwać 3 godziny i 10 minut. "Kto tyle wytrzyma w kinie?", "Zanudzę się na śmierć", "Cóż to będzie za klęska!", takich komentarzy w mediach jest bardzo dużo.
"Istota wody" rzeczywiście będzie dłuższa od pierwszej części filmu o niemal pół godziny. Ale ostateczna wersja "Titanica", którą reżyser dostarczył wytwórni była z kolei o kilka minut dłuższa. Szefowie studia 20th Century Fox chcieli wówczas za wszelką cenę "okroić" film, ale Cameron bronił swoich racji i powtarzał: "Skrócicie mój film, ale po moim trupie". Znając życie, w przypadku drugiej części "Avatara" naciski na skrócenie jego długości ze strony wytwórni też były duże.
W wywiadzie dla "Total Film" James Cameron tak wyjaśnił konieczność ponad trzygodzinnej projekcji: "Tym razem nie poświęciliśmy tak dużo czasu na relacje i emocje, które towarzyszą głównym bohaterom. To zrobiliśmy w pierwszym filmie. 'Avatar 2' jest dłuższy, ponieważ jest więcej postaci do przedstawienia, jest więcej historii do opowiedzenia. Filmowy świat jest bardziej rozbudowany i zapowiada też wiele wydarzeń, które rozgrywać się będą w kolejnej części".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalicznych wczasach w pensjonacie "Biały Lotos", załamujemy ręce nad zdradą Henry’ego Cavilla oraz wspominamy największych mięśniaków kina akcji lat 80. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.