Tom Cruise nie zagrał, a prawie stał się samurajem
Tom Cruise twierdzi, że przygotowując się do roli w filmie Ostatni samuraj, trenował przez osiem miesięcy.
Przy okazji wizyty w Tokio związanej z promocją filmu, w którym wciela się w postać Amerykanina uczącego u schyłku XIX wieku japońskich wojowników zachodniej sztuki wojennej, Cruise powiedział, że rola ta znacznie różniła się od wszystkich, które zdarzyło mu się zagrać do tej pory.
"Zanim rozpoczęły się zdjęcia, **trenowałem przez osiem miesięcy. Musiałem nie tylko przytyć 10 kilogramów ale też nabrać odpowiedniej masy mięśniowej, by móc nosić zbroję i posługiwać się mieczem.trenowałem przez osiem miesięcy. Musiałem nie tylko przytyć 10 kilogramów ale też nabrać odpowiedniej masy mięśniowej, by móc nosić zbroję i posługiwać się mieczem.**"
W 'Ostatnim Samuraju' hollywoodzki gwiazdor gra emerytowanego kapitana armii amerykańskiej, któremu cesarz Meiji zleca wyszkolenie nowoczesnej japońskiej armii.
W scenach batalistycznych kręconych w Nowej Zelandii uczestniczyło niemal 500 japońskich statystów. Partnerujący Cruise'owi aktor Ken Watanabe, mający na koncie szereg ról w filmach samurajskich, mówi, że Tom był pojętnym uczniem: "Miałem wrażenie, że walczyliśmy razem w niejednej bitwie."
Wypowiadając się na temat bushido, kodeksu honorowego kasty samurajów, Cruise oświadczył: "Jego przesłanie bardzo mi odpowiada jako człowiekowi, który wierzy w wartości, takie jak honor, lojalność i współczucie".
Film w reżyserii Edwarda Zwicka wejdzie na ekrany kin w grudniu bieżącego roku, zaś w Polsce będziemy mogli go zobaczyć najprawdopodobniej już w lutym 2004.