Trwa ładowanie...
18-01-2007 18:12

Tomasz Kot - Najważniejsze, to być zawodowcem

Tomasz Kot - Najważniejsze, to być zawodowcemŹródło: (c)MTL Maxfilm, fot. Bartlomiej Zaranek
d1ksj6w
d1ksj6w

Może Pan zdradzić coś na temat swojego bohatera, w „Dlaczego nie!”?

Dawid jest współpracownikiem agencji reklamowej Jana, którego gra Maciej Zakościelny i filmowej Renaty, czyli Małgorzaty Kożuchowskiej. Nie jest typem intelektualisty czy romantyka. Lubi prestiż, pieniądze, gadżety. No i …bardzo mu się podoba główna bohaterka, czyli Małgosia.

I by ją zdobyć, ucieka się do kłamstwa i podstępu… Pan też uważa, że w miłości wszystkie chwyty są dozwolone?

Absolutnie nie. Stąpam twardo po ziemi i przyjmuję wszystko na chłodno. Jeśli narozrabiałem, to ponoszę tego konsekwencje. I dalej staram się dobrze żyć. Dzień po dniu, żeby nie powiedzieć godzina po godzinie. Odpowiedzialność stanowi o prawdziwie męskiej postawie. Intrygi i podstępy są dla mnie oznaką słabości. Szkoda mi ludzi, którzy muszą się do tego uciekać....

Podobają mi się komedie angielskie na przykład z Hugh Grantem. Nie jest to jednak kino, w którym szczególnie celuję. Mam świadomość jednak, że takie filmy są potrzebne. Zrozumiałem to na premierze „Nigdy w życiu!”. Moi rodzice przyjechali akurat do Warszawy, a mnie jakoś udało się załatwić bilety – choć jako aktor byłem jeszcze nieznany. Poszedłem z mamą i pamiętam, że była zachwycona! A ja, patrząc na nią, wtedy właśnie pomyślałem, że takie kino jest naprawdę potrzebne.

d1ksj6w

Maciej Zakościelny w „Dlaczego nie!” lata na paralotni, nurkuje… Pana też czekają na planie takie atrakcje?

Nie, poza podrywaniem Ani Cieślak - filmowej Małgosi - nie mam zadań specjalnych (śmiech), a do tego zadania nie musiałem się szczególnie przygotowywać. Prywatnie jestem szczęśliwym człowiekiem w stałym związku.

Jak Pan wspomina pierwszy dzień na planie?

Generalnie, było mnóstwo pracy, ponieważ jednocześnie miałem również zdjęcia do „Testosteronu”. Pierwszego dnia przyjechałem na plan „Dlaczego nie!” tylko na kilka godzin. Za to drugi dzień był bardzo długi - pełne dwanaście godzin.

Dwanaście?! Normalnie, to ludzie z trudem wytrzymują w pracy osiem…

Moja praca jest moją pasją, i dlatego jestem w stanie pracować przed kamerą zdecydowanie dłużej. Gdyby to było „tylko” dwanaście godzin, to bym się cieszył! (śmiech). Dzisiaj jestem po całej nocy na planie „Testosteronu”. Przez dwa dni miałem tylko dwie godziny snu. W takich momentach ważna jest kwestia psychicznego nastawienia. Wcześniej staram się odpowiednio wypocząć, a w trakcie wypijam masakryczną ilość kaw. I daję radę!

d1ksj6w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ksj6w

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj