„Przełęcz ocalonych”, premiera: 4 listopada
- Pierwszy od dziesięciu lat film Mela Gibsona potwierdza, że reżyserem jest on tak samo dobrym jak aktorem. I chociaż zdarza mu się chlapnąć antysemickie bzdury w wywiadach, jego filmy pozostają od nich wolne - takimi słowami rozpoczyna się nasza recenzja najnowszego filmu Gibsona, „Przełęcz ocalonych”.
Film pokazywany na festiwalu w Wenecji opowiada niezwykłą historię opartą na faktach z czasów drugiej wojny światowej. Główny bohater Desmond Doss (Andrew Garfield) to Amerykanin, który zaciągnął się do wojska i został wysłany na front, jednak odmówił chwycenia za broń i strzelania do wrogów. Uważany za szaleńca uratował 75 osób i został odznaczony najwyższymi orderami, a Mel Gibson nakręcił o nim film, który *„jest rzeczowy, spektakularny i daleki od laurki.” *