Troja - oj, może się nie zwrócić
Najlepszy okres dla amerykańskich kin rozpoczął się ‘Van Helsingiem’ i ‘Troją’. Ta druga łatwo wyprzedziła pogromcę potworów, zajmując gładko pierwsze miejsce w box-office’ie i zarabiając w pierwszy weekend bez mała 50 milionów dolarów w USA. Czy to wystarczy, żeby zwróciło się 200 milionów wydanych na produkcję i wiele nieujawnionych kosztów promocyjnych?
Największe hity zarabiają w pierwszy weekend grubo ponad 60-70 milionów. Rekordziści (Matrix, Władca pierścieni)
są bliscy 100 milionów. Dlatego 50 milionów filmu Petersena to minimum, poniżej którego można by mówić o klęsce. Z pewnością Warner liczył na więcej, zatrudniając Brada Pitta i inwestując potężne pieniądze w dekoracje i efekty specjalne.
Klęska niezwrócenia kosztów jest tym bliższa, że za chwilę zarówno Troję, jak i wszystkie inne propozycje zmiecie premiera ‘Shreka 2’, który ma szansę stać się największym, obok ‘Pasji’, sukcesem kasowym tego roku.
Dlatego Warner musi się spieszyć z kolekcjonowaniem zysków, a pierwszy weekend nie nastraja optymistycznie. Tym bardziej, że za tydzień zyski spadną co najmniej o 1/3, jeśli nie bardziej – tak jest przeważnie z większością hitów za Oceanem. Nie jest to jednak przesądzone – niektórzy znawcy amerykańskiego rynku przewidują, że ‘Troja’ może mieć tzw ‘długie nogi’, tzn. zbierać równo, albo coraz więcej z czasem. Tak narodziły się sukcesy ‘Mojego wielkiego greckiego wesela’ czy ‘Amelii’. „To raczej maratończyk, a nie sprinter” – mówi Paul Dergarabedian, szef Exhibitor Relations – “to nie jest ten rodzaj filmu, który od razu zarabia 100 milionów” – pociesza Warnera Dergarabedian. Warner szybko przypomina też przykład ‘Gladiatora’, który w pierwszy weekend zarobił tylko 38 milionów.
Jednym z powodów niezbyt imponujących wyników Troi jest to, że dostała ona kategorię ‘R’, czyli filmu tylko dla dorosłych. Zablokowanie dostępu dla młodych, którzy są główną grupą docelową wszystkich ‘produktów’ Hollywoodu zawsze ‘podcina filmowi skrzydła’.
'Troja’ całkiem nieźle natomiast radzi sobie poza Stanami. Wprowadzona do kin jednocześnie w 47 krajach, zarobiła tam łącznie więcej w USA, bo 55 milionów dolarów. To może pocieszać możnych z Warnera.
Drugie miejsce w rankingu popularności zeszłego weekendu zajął ‘Van Helsing’ (24, 5 miliona), zaś trzecie komedia licealna "Mean Girls" (10 milionów).