Trump wiesza psy na filmie o sobie. Reżyser mu dziękuje

Ali Abbasi, reżyser kontrowersyjnego filmu "Wybraniec", odpowiada na najnowsze ataki Donalda Trumpa, który ostro krytykował film w mediach społecznościowych. Pomimo gróźb prawnych ze strony byłego prezydenta, Abbasi zaprasza go do dalszej rozmowy.

Trump nazwał film "oszustwem pozbawionym klasy"
Trump nazwał film "oszustwem pozbawionym klasy"
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

15.10.2024 08:57

Ali Abbasi, reżyser filmu "Wybraniec", zaproponował Donaldowi Trumpowi rozmowę po kolejnej fali krytyki, która dotknęła jego produkcję. W odpowiedzi na najnowsze obelgi ze strony byłego prezydenta Abbasi żartobliwie napisał na Twitterze: "Dzięki za odzew, Donald. Jestem chętny na rozmowę, jeśli masz ochotę. Dziś mam napięty dzień i wiele wywiadów dla prasy, ale może znajdę chwilę na telefon jutro." Trump, który ostro skrytykował film na platformie Truth Social, określił go jako "tanio zrobiony, zniesławiający i politycznie motywowany cios poniżej pasa".

Film "Wybraniec", w którym w rolę Trumpa wciela się Sebastian Stan, przedstawia byłego prezydenta w latach 70. i 80., kiedy pozostawał pod silnym wpływem swojego prawnika, Roya Cohna (w tej roli Jeremy Strong). Produkcja fabularna nawiązuje także do jego małżeństwa z Ivana Trump (Maria Bakalova) oraz relacji z ojcem, Fredem Trumpem Sr. (Martin Donovan), co spotkało się z dodatkową dezaprobatą byłego prezydenta. Szczególną wściekłość wywołała scena fikcyjnego napadu seksualnego na Ivanę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trump nazwał film "oszustwem pozbawionym klasy" i oskarżył jego twórców, w tym scenarzystę Gabe’a Shermana, o szerzenie nieprawdziwych informacji. "Moja była żona, Ivana, była osobą o wspaniałym sercu, a nasza relacja była poprawna aż do jej śmierci" — napisał Trump w odpowiedzi na fabułę filmu. Dodatkowo określił Shermana jako "beztalencie" i stwierdził, że Hollywood próbuje wpłynąć na wynik nadchodzących wyborów prezydenckich w 2024 roku.

"Wybraniec" miał swoją premierę w Cannes w maju 2024 roku, ale wszedł do kin 11 października. Produkcja wzbudza ogromne emocje, szczególnie ze względu na polityczny kontekst i zbliżające się wybory. Jak podaje IndieWire, Abbasi nie spodziewa się, że Trump pokocha film, ale chciałby poznać jego pełną opinię. "Czy myślę, że film mu się spodoba? Prawdopodobnie nie. Czy myślę, że go znienawidzi? Nie jestem tego pewien. Chciałbym jednak dowiedzieć się, co sądzi, nawet jeśli miałby mnie mocno skrytykować" — powiedział reżyser.

Podobnie jak Trump, jego sztab wyborczy również zareagował na film. Steven Cheung, główny rzecznik kampanii Trumpa, określił produkcję jako "kosz na śmieci" i całkowitą fikcję, która "szerzy kłamstwa od dawna obalone".

Reżyser "Wybrańca" cieszy się z krytyki Trumpa

Ali Abbasi przyznaje, że były prezydent USA przyczynia się swoją negatywną opinią do większego zainteresowania produkcją. W rozmowie z TMZ reżyser potwierdził, że każda wzmianka Trumpa o filmie tylko zwiększa liczbę widzów, którzy chcą zobaczyć kontrowersyjny obraz.

Podczas wywiadu Abbasi dodał także, że jest gotów zorganizować specjalny pokaz filmu dla Donalda Trumpa i jego rodziny, jeśli tylko były prezydent wyrazi taką chęć. "Myślę, że on też jest ciekaw. To mogłoby być zabawne dla nas obu. Dlaczego nie miałby usiąść i obejrzeć tego ze mną?" – mówił reżyser, nie tracąc optymizmu, choć wątpliwe, aby Trump przyjął tę propozycję.

Mimo kontrowersji wokół filmu "Wybraniec" do tej pory zgromadził w amerykańskich kasach zaledwie 1,6 mln dol. w pierwszy weekend po premierze, co dało mu 10. miejsce wśród nowych tytułów.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o hitowej polskiej komedii "Rozwodnicy" na Netfliksie, zastanawiamy się, czy Demi Moore dostanie Oscara, czy Złotą Malinę za "Substancję" i zdradzamy, co dzieje się na planach filmów i seriali. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
wybraniecDonald Trumpjeremy strong
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)