TV Puls wyraziła "ubolewanie" z powodu cenzurowania
Dyrektor programowy TV Puls Piotr Radziszewski wyraził "szczere ubolewanie z powodu przypadków ingerowania w autonomiczność dzieł wybitnych polskich twórców".
Wtorkowy "Dziennik" napisał, że Telewizja Puls, której większościowym udziałowcem jest zakon ojców franciszkanów, wycina z emitowanych filmów sceny erotyczne. Zabrakło ich w wyemitowanych na antenie Pulsu "Gorączce" Agnieszki Holland czy "Perle w koronie" Kazimierza Kutza.
Jak napisał "Dziennik", twórcy obu filmów oskarżają telewizję o cenzurę. - W "Gorączce" sceny erotyczne nie pojawiają się, by epatować nagością. Chodziło o pokazanie postaw bohaterów, którzy oddają się miłości w momencie, kiedy mają inne obowiązki.
Te sceny ważne są dla całej dramaturgii filmu - mówi "Dziennikowi" Henryk Jacek Schoen, drugi reżyser obrazu Agnieszki Holland. Kutza ingerencja oburzyła jeszcze bardziej. - To barbarzyństwo, to się nadaje na proces. To kaleczenie filmu - powiedział "Dz" reżyser.
- Telewizja Puls, tak jak wszystkie stacje telewizyjne w Polsce, przestrzega obowiązującego w Polsce prawa, w tym zapisów wynikających z ustawy o radiofonii i telewizji - napisał Radziszewski w przesłanym PAP oświadczeniu.
Dla "Dziennika" Puls wyjaśniał, że wycinanie i nakładanie reklam na sceny erotyczne to element polityki stacji.
- Trudno sobie wyobrazić, żeby w stacji promującej wartości chrześcijańskie emitowano filmy ze scenami erotycznymi - czytamy w oświadczeniu przesłanym "Dziennikowi" z biura prezesa Pulsu. Z pisma wynika też, że usuwanie erotyki podyktowane jest "troską o widza". "Jest to praktyka z rynku amerykańskiego, gdzie stacje nadające program dla rodziny emitują filmy pozbawione scen, których osoby niepełnoletnie nie powinny oglądać" - twierdzą szefowie stacji.
W ubiegłym roku media donosiły o przypadku cenzury w TVP. Jak napisało wówczas "Życie Warszawy", jeden z odcinków serialu "Mała Brytania" w TVP2 widzowie obejrzeli bez sceny pokazującej księdza-geja z partnerem.
Rzeczniczka TVP argumentowała wówczas, że serial ma charakter satyryczny, prześmiewczy i decydując się na pokazanie go polskiej widowni TVP miała na uwadze różnice w mentalności i wrażliwości Polaków i Brytyjczyków.