Ubiega się o ogromne odszkodowanie. W końcu wyznaczono termin rozprawy
Tomasz Komenda ma za sobą dramatyczne doświadczenia. Wiele lat spędził w więzieniu, choć był niewinny. Ostatnio jednak ma sporo powodów do radości. Zaręczył się i został ojcem. Co więcej, już niebawem dowie się, czy otrzyma zadośćuczynienie, o które walczy po wyjściu z więzienia. Sąd wyznaczył właśnie termin rozprawy.
Tomasz Komenda może śmiało odetchnąć z ulgą, bo w jego życiu dzieje się ostatnio wiele dobrych rzeczy, choć po wyjściu na wolność w maju 2018 roku nie było mu łatwo. Przyznano mu wtedy rentę specjalną w wysokości 3900 zł, ale stracił ją w momencie podjęcia zajęcia zarobkowego. Zaczął pracę w myjni samochodowej, ale szybko okazało się, że pracodawca wyzyskuje go jako "żywą reklamę". Nie mógł nawet skorzystać z toalety.
Jednak to wydaje się już przeszłością, bo Komenda dostał propozycję współpracy od braci Collins, którą rzecz jasna przyjął. Kilka dni temu spełniło się też jego największe marzenie. Komenda i jego partnerka Anna Walter zostali rodzicami. Parze urodził się syn Filip. Teraz mężczyźnie, o którym nakręcono głośny film "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", została już tylko jedna rzecz, ale bardzo ważna. Wywalczenie odszkodowania za spędzenie w więzieniu prawie dwóch dekad.
Tomasz Komenda dostał od Rafała Collinsa kilka ofert pracy. "Wybrał najtrudniejszą"
Przypomnijmy, że w noc sylwestrową 1997 r. w Miłoszycach na Dolnym Śląsku 15-letnia Małgosia z Jelcza-Laskowic padła ofiarą brutalnego gwałtu i morderstwa. Obwiniono Komendę, który w 2003 r. usłyszał wyrok 15 lat pozbawienia wolności. Później karę zaostrzono do 25 lat. Niewinny mężczyzna wyszedł na wolność dopiero po 18 latach.
W lipcu 2019 roku w Sądzie Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces o wypłacenie odszkodowania w wysokości prawie 19 mln zł. Komenda chce 18 mln zł zadośćuczynienia za 18 lat spędzonych w zakładzie karnym. – Po milionie zł za każdy rok pobytu w zakładzie karnym – mówił mec. Zbigniew Ćwiąkalski. Oprócz tego domaga się 812 tys. zł. Taka kwota ma zrekompensować zarobki, które Komenda mógłby wypracować przez 18 straconych lat.
Jednak szybko okazało się, że nie będzie to takie proste. Prace nad sprawą znacznie zwolniły z powodu koronawirusa. Zdaniem sędziego Daniela Kisia, rzecznika Sądu Okręgowego w Opolu, wyrok w sprawie już dawno by zapadł, gdyby nie pandemia. Ale wychodzi na to, że cierpliwość Komendy zostanie nagrodzona.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza" sprawa Komendy wyznaczona została na 16 grudnia 2020 roku. Na wniosek Ćwiąkalskiego wezwani zostali biegli z zakresu psychologii, psychiatrii oraz medycyny sądowej. Uzupełnią oni pisemną opinię na temat przeszłości niesłusznie skazanego. Jeśli wszystkie czynności zostaną przeprowadzone sprawnie, to sąd może ogłosić wyrok jeszcze tego samego dnia. To oznacza, że Komenda otrzyma prawie 19 mln złotych zadośćuczynienia. Takiej sumy nie otrzymał jeszcze nikt w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości.