Warszawa vs. reszta świata
Proste, prawie telenowelowe, ale całkiem sympatyczne kinowe doświadczenie.
Autor poruszającego "Inferno", który dorabiał pracą przy "Samym życiu" i "Na dobre i na złe" trochę stracił na zadziorności. Praca przy tasiemcach, które muszą się dobrze kończyć chyba zostawiła na nim piętno - podobne do tego, z którym walczy warszawski bohater "Barbórki".
29.07.2010 15:18
Mnie w opowieści o jednym wspólnym dniu dziewczyny z kopalni i gwiazdora serialowego urzekła ciekawa, bo niejednowymiarowa walka ze stereotypami. Dziewczyna umorusana w węglu potrafi o nim pięknie opowiadać, Burski/Mostowiak/Lubicz/Carrington potrafi przejmująco mówić wiersze. A na końcu obydwoje zostają przy swoim - trochę jedynie mądrzejsi, ale zupełnie do siebie niepasujący. Fajny jest taki pół-happy-end.
Film Pieprzycy ogląda się z życzliwym uśmiechem na ustach - mało jest takich polskich filmów. Tym bardziej zauważa się te światełka w kopalnianym tunelu.