Trzyma w napięciu od pierwszej minuty. "Nie wszyscy wrócą z gór żywi"
Trochę rozczarowany, a na pewno przesycony polskimi kryminałami, od pewnego czasu nie interesowałem się rodzimą literaturę sensacyjną. Myślałem, że niewiele ciekawego dzieje się w tym gatunku na naszym rynku wydawniczym. Byłem w błędzie. Pojawił się bowiem Sławek Gortych.
13.06.2024 | aktual.: 13.06.2024 09:39
Przez ostatnie lata odnotowywałem jedynie, że nasi najpopularniejsi autorzy Remigiusz Mróz, Katarzyna Bonda czy Marek Krajewski wydawali kolejne części swoich bestsellerowych pomysłów, które jedna za drugą wspinały się na szczyt listy przebojów książek czy też audiobooków. Mimo, że jestem miłośnikiem gór, nie poruszyła mnie nawet informacja, że niejaki Sławek Gortych napisał sensacyjną powieść "Schronisko, które przestało istnieć", wyróżnioną tytułem Książki Roku 2022 w kategorii Debiut w największym plebiscycie czytelniczym w Polsce organizowanym przez serwis lubimyczytać.pl.
Kilkanaście miesięcy później druga część serii - "Schronisko, które przetrwało" - stała się Książką Roku 2023 w kategorii Kryminał, Sensacja, Thriller. Podczas wizyty w bibliotece postanowiłem w końcu zapytać o książki Sławka Gortycha. Obu powieści nie było na półce. Ale mogłem się na nie zapisać. Przede mną na liście oczekującym było kilkanaście osób. Ponad rok czekania. To pobudziło moją ciekawość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Korzystając z serwisu audioteka.pl w ciągu niespełna tygodnia wysłuchałem dwóch powieści Sławka Gortycha. Jak tylko nadszedł weekend pojechałem odwiedzić Karkonosze i przenocować w schronisku Odrodzenie, w schronisku, które przetrwało.
W tym roku pojawiła się na rynku trzecia powieść Sławka Gortycha pt. "Schronisko, które spowijał mrok". Śmiało mogę stwierdzić, że jej autor nie osiadł na laurach. Sam pomysł na książkę nie różni się od poprzednich, jednak jej wielowątkowa fabuła, swoboda przelewania myśli na papier, skondensowany językowo, zwięzły i klarowny tekst świadczą o tym, że Gortych doskonalił swój literacki warsztat. "Schronisko, które spowijał mrok" także zostało wybrane przez czytelników książką roku w kategorii kryminał, sensacja, thriller.
Schroniskiem, które spowijał mrok jest słynna Strzecha Akademicka. Obok budynku Pod Łabskim Szczytem, uważana za najstarsze schronisko w Polsce. Pasterska buda stojąca na Polanie Złotówka, przy starym Trakcie Śląskim, służyła wędrowcom już w pierwszej połowie XVII wieku.
Na początku V rozdziału autor powieści przytacza fragment relacji podróżnika Benjamina Schmolecka, który około 1695 roku odwiedził schronisko, które istniało wówczas pod nazwą Chata u Tanli: "Bauda była licha i ciasna, z bali ciosanych pobudowana. Na porządniejszy ani wyższy budynek nie pozwalały nieustanne wiejący wiatr i przez większość roku zalegający śnieg".
Wraz z rozwojem ruchu turystycznego budowla zmieniała swój wygląd i przeistaczała się w schronisko górskie. Dzięki pamiątkowym księgom wiadomo, że np. we wrześniu 1790 roku nocował w nim J.W. Goethe. Po pożarze w 1906 roku wybudowano nowy budynek, który w mało zmienionej postaci dotrwał do dzisiaj. Tam też mają miejsce kluczowe wydarzenia powieści Sławka Gortycha. Tam też najlepiej byłoby zapoznać się z jego książką. Ale można też to zrobić nad morzem.
"Klimat jaki przedstawia okładka, przyciąga niczym magnes. Schronisko zasypane śniegiem, nad którym wiszą złowieszcze chmury. I napis ‘Nie wszyscy wrócą z gór żywi’. To paradoksalnie znakomita odskocznia od gorącego lata i zieleni wokół nas. Nie ma nic bardziej skrajnego niż śnieżna zawieja w Karkonoszach, która co rusz staje się głównym bohaterem poszczególnych scen książki, którą czytam teraz nad morzem" – napisała jedna z czytelniczek "Schroniska, które spowijał mrok".
Akcja kryminału, który dostępny jest także w formie audiobooka w serwisie Audioteka, rozgrywa się na trzech płaszczyznach czasowych. We wrześniu 1947 roku w Cieplicach młody chłopak zostaje posądzony o zamach na wysokiej rangi radzieckiego dygnitarza. Musi natychmiast uciekać z miasta. Postanawia ukryć się na strychy Strzechy Akademickiej. Pod koniec grudnia 1991 roku, na przekór fatalnych warunków pogodowych, w schronisku zjawia się mieszkaniec Krakowa. Mężczyzna chce poznać prawdę o swoim ojcu, dawnym kierowniku Strzechy, który przed laty zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. W końcu w 2007 roku Tomasz Wilczur, autor kryminałów, jedzie w Karkonosze z zamiarem poznania i wyjaśnienia dramatycznych wydarzeń sprzed lat.
Po przeczytaniu lub wysłuchaniu "Schroniska, które spowijał mrok" zachęcam do zapoznania się z posłowiem, w którym Sławek Gortych wyjaśnił, co jest prawdą historyczną, jakie wydarzenia były nią inspirowane, a które należy uznać za literacką fikcję. Tam też autor umieścił ostrzeżenie dla turystów: "W książce wspominany jest także nagminny problem wchodzenia na zamkniętą zimę Drogę Jubileuszową, która biegnąc zboczem Śnieżki, przecina tzw. rynnę śmierci. Uwierzcie, niemal każdego roku rynna ściąga do siebie przynajmniej jedną ofiarę, która – czy to z głupoty czy z brawury – wybiera się na zamknięty szlak".
Nie inaczej było w tym roku. 30 stycznia po wpadnięciu rynny śmierci zginęli 23-letni mieszkaniec woj. lubuskiego i 47-letni mieszkaniec woj. dolnośląskiego.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o rewolucji w HBO Max, które zmieniło się w krótkie Max. Ile to kosztuje? Co można oglądać? Przy okazji wspominamy wstrząsające sceny z "Rodu smoka", który wraca z 2. sezonem. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: