Weselny kit

Film Ricka Famuyiwy to produkt niemal niemożliwy do wciśnięcia potencjalnemu odbiorcy, o czym niechaj świadczy choćby desperacja polskiego dystrybutora, który w tytule odcina kupony od wesela greckiego, tego z Nią Vardalos i Johnem Corbettem. Trudno się dziwić, bo w przypadku komedii tak bezbarwnej chyba nawet inwazyjny advertising wykorzystujący aktorkę wcielającą się w główną rolę, popularną także u nas gwiazdę "Brzyduli Betty" Americę Ferrerę, na niewiele by się zdał.

29.06.2010 15:54

"Nasze wielkie rodzinne wesele" to mikstura przedziwna. Jej składniki pachną obietnicą przyzwoitej rozrywki, ale przy mieszaniu zabrakło jakiejkolwiek finezji i wyczucia. Co mogło być współczesną, nieco rozbrykaną wersją "Zgadnij kto przyjdzie na obiad", staje się nieznośnym bękartem nurtu blaxploitation*, wprowadzającym rubaszny rasizm wprost do hollywoodzkiego mainstreamu. Nie dajmy zwieść się ułudzie filmowej puenty: nie o piętnowanie rasowych stereotypów tu chodzi, a uczynienie z nich dobrej zabawy.

Okazją ku temu jest konflikt między rodzinami młodej pary: czarnoskórego Marcusa (Lance Gross) i Latynoski Lucii (Ferrera). Ich ojcowie darzą się nienawiścią szczerą i bezzasadną, co z irytującą częstotliwością pozwala im wymieniać się coraz mniej wymyślnymi inwektywami, ale też szybko przenosi się na pozostałych członków familii. Plebejski humor można by jednak Famuyiwie wybaczyć, gdyby nie fakt, że jest on... zasadny. Filmowi Latynosi są hałaśliwymi i zabobonnymi dzikusami, co sytuuje ich gdzieś pomiędzy dwoma naczelnymi, obowiązkowo białymi antagonistami blaxploitation: gliniarzem i japiszonem.

Podkręcenie kontrastów obnaża tym samym nieszczerość intencji, którymi reżyser szafuje finale. Czy naprawdę mamy wierzyć, że ów humorzasty poligon banalnych gagów jest właściwą przedmową, by odnosić się z szacunkiem do drugiego człowieka? Niestety, ja tego nie kupuję, a sytuacja wydaje mi się nad wyraz jasna: są zarówno lepsze komedie o nieudanych weselach, jak i mądrzejsze komedie o zaburzonej poprawności politycznej. Film Fumiyawy pozostaje omijać.

  • blaxploitation - popularne w latach siedemdziesiątych filmy dla czarnoskórej widowni, w których obyczajowa brawura łączyła się z gloryfikacją rasy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)