Trwa ładowanie...
df0uf5k
fighter - kochaj i walcz
10-07-2009 12:18

Wiara czy marzenia

df0uf5k
df0uf5k

Co jak co, ale z produkcją pochodzącą ze świata klocków LEGO nie miałem jeszcze bliższego kontaktu. Duńskie kino jest mi jak najbardziej obce, a jedyne co kojarzę to kultowe komedie z serii „Gang Olsena”. Aby zaspokoić moją ludzką ciekawość zasięgnąłem internetowej wiedzy i odnalazłem inne duńskie filmy.

Okazało się, że o wielu z nich słyszałem, a może nawet niektóre obejrzałem. Mam tutaj na myśli chociażby „Fucking Amal” czy „Tańcząc w ciemnościach” z Björk w głównej roli. Stricte samych tworów z Danii trudno znaleźć, w większości przypadków współuczestniczy ona w projektach.

„Fighter: kochaj i tańcz” (dystrybutor Vision Film) to połączenie dramatu obyczajowego ze wschodnią sztuką walki w tle. Nie jest to może film pokroju „Kickboxera” czy „Najlepsi z najlepszych”, jednak dobrych scen „bezpośredniego kontaktu” w nim nie brakuje. Początkowo sądziłem, że duńska produkcja w pewnym stopniu będzie szła w kierunku filmu Clina Eastwooda „Za wszelką cenę”, ale doczekawszy końcowych liter, uważam że podobieństw jest niewiele.

Bardziej można by przytoczyć słynny „Karate kid”, tylko w kobiecej wersji, chociaż, o ile mnie pamięć nie zawodzi, w którejś z odsłon tajniki sztuk walki zgłębiała właśnie dziewczyna. Ale wracajmy do filmu.

df0uf5k

Akcja filmu rozgrywa się w stolicy państwa duńskiego, Kopenhadze. Główną bohaterką opowieści jest siedemnastoletnia Aicha. Jej rodzicami są Turcy, którzy rygorystycznie i według swoich religijnych przekonań, wychowują dzieci. Brat Ali wykształcił się na lekarza i tą samą drogę obrali dla córki. Niestety Aicha ma całkowicie inne plany na życie. Chce zostać zawodniczką kung fu. Dopóki uczęszcza na pozaszkolne zajęcia, z udziałem samych dziewcząt, rodzice niechętnie, ale tolerują upodobania dziewczyny.

Wszystko zaczyna się poważnie komplikować, kiedy Aicha zostaje wyrzucona i zapisuje się do klubu, w którym ćwiczą zawodnicy obojga płci. Dla mocno tradycyjne tureckiej rodziny taka sytuacja… nie może mieć miejsca, dlatego treningi odbywa potajemnie. Sytuacja stanie się jeszcze trudniejsza kiedy w życiu młodej wojowniczki pojawi się Emil, który nie tylko będzie partnerem z maty.

Ogólnie wiadomo, że kultura, zwłaszcza religia, muzułmańska jest bardzo restrykcyjna, a „Fighter: kochaj i tańcz” jeszcze bardziej utrwala widza w tym przekonaniu. Aicha stanęła na rozstaju dróg. Z jednej strony głęboko wierzy i chce chronić swoje pochodzenie, jednak kocha swoją pasję, spełnia marzenia. Dziewczyna oprócz walki z kolegami, musi stawić czoła otaczającemu ją światu.

Zderzenie tureckiego myślenia i postępowania, z nowoczesnością i bezpruderyjnością europejskiego społeczeństwa, nie ułatwia w nim życia. Serce chce inaczej, a rozum kieruje w przeciwną stronę. Osiągnięcie kompromisu, bez popuszczenia śruby z jednej ze stron, jest mało możliwe.

df0uf5k

„Fighter: kochaj i tańcz” odbiera się pozytywnie. Duńscy filmowcy postarali się o urozmaicenie trudnej, a zarazem ciekawej historii. Sceny treningów i samej walki wtapiają się w nią perfekcyjnie. Połączenie rytmicznej muzyki z orientalną daje miły dla ucha efekt. Oglądając miałem wrażenie, że film kierowany jest do nastoletniego widza, jednak chyba nie do końca.

Nauki tolerancji, dojrzewania i prawdziwego życie nigdy nie za wiele. Często podejmowane przez nas decyzje są sprzeczne z panującymi normami. Ich wybór dopiero po czasie daje jakiś rezultat, niestety nie zawsze ten zamierzony. Ważne, aby być sobą i podążać osobistą ścieżką przeznaczenia. Jak dokonała tego Aicha, dowiecie się z filmu.

df0uf5k
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
df0uf5k