Winslet: Miałam perukę na miejsca intymne
Kate Winslet niedawno dostała swojego pierwszego - zasłużonego - Oscara. Rolą w filmie "Lektor" po prostu powaliła krytykę na kolana. Teraz brytyjska aktorka opowiada o pracy na planie i poświęceniach, do jakich była zmuszona dla dobra obrazu - donosi Dziennik.pl.
Akcja filmu "Lektor" toczy się w latach 50. ubiegłego wieku. Jak Winslet przyznała w jednym z wywiadów, rola była trudna nie tylko ze względu na poruszany temat, ale także z powodu zmian kanonu piękności, które dokonały się przez ostatnie 50-60 lat:
"Akcja filmu toczy się w latach 50. Nie mogłam więc mieć ogolonej waginy. Musiałam zapuszczać włosy… tam na dole. Dziewczyny dobrze wiedzą, że lata używania wosku sprawiają, że wszystko zaczyna wyglądać inaczej. Twórcy filmu bali się, że nie dam rady zarosnąć, więc zrobili mi perukę włosów łonowych".
Naszym zdaniem nawet braki w owłosieniu nie przyćmiłyby perfekcyjnej roli Brytyjki.