Wojciech Smarzowski w Gdyni: W żadnym kraju Kościół nie oczyścił się sam z siebie

Tłumy ludzi przed wejściem na salę kinową i sala wypełniona po brzegi. To pokaz prasowy "Kleru", który bez wątpienia jest najgorętszym filmem tegorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Ale jeszcze bardziej gorąca była konferencja z udziałem twórców.

Wojciech Smarzowski w Gdyni: W żadnym kraju Kościół nie oczyścił się sam z siebie
Źródło zdjęć: © AKPA | Jacek Kurnikowski

18.09.2018 | aktual.: 19.09.2018 10:04

Jako pierwszy na pytania dziennikarzy odpowiadał Wojciech Smarzowski. Po co nakręcił "Kler"? - Chciałbym, żeby finanse Kościoła były przezroczyste i żeby pedofile w sutannach zostali skazani - stwierdził.

Reżyser powiedział, że zdjęcia do filmu kręcone były w Czechach: - Początkowo próbowaliśmy znaleźć obiekty w Polsce, ale poddaliśmy się, bo wiedzieliśmy, że nie otrzymamy zgody.

Został zapytany, kiedy przyszedł mu do głowy pomysł zrealizowania takiego filmu: - Żaden ksiądz mnie nigdy nie molestował – powiedział. – A początek mojego myślenia o filmie "Kler" miał miejsce wtedy, gdy moje dzieci poszły do szkoły.

Smarzowski przyznał, że kilku aktorów odmówiło mu współpracy przy tym filmie. Prowadzący spotkanie, Łukasz Maciejewski, zapytał obecnych na sali odtwórców głównych ról, czy udział w filmie był dla nich pewnego rodzaju manifestem poglądów. Jako pierwszy wypowiedział się Arkadiusz Jakubik: - Dla mnie osobiście to, że mogę brać udział w filmach Wojtka, to ogromny zaszczyt. Natomiast pamiętam okres sprzed dwóch lat, kiedy po premierze "Wołynia" zostaliśmy wszyscy usytuowani po prawej stronie. Teraz mam wrażenie, że zostaniemy ulokowani po stronie lewej. A ja idę swoją drogą po środku. Oczywiście jest we mnie niezgoda na to, co się dzieje w instytucji polskiego Kościoła, gniew związany z ukrywaniem pedofilii. To jest zresztą temat, który przez wiele lat był dla nas wszystkich tabu. Kiedy kilka lat temu powiedziałem w wywiadzie, że mam problem z tym, że Jan Paweł II zamiatał systemowo pedofilię pod dywan, zostałem umieszczony na liście "niebezpiecznych Żydów w Polsce".

Jakubik podzielił się też osobistą historią: - Mam bliskiego kumpla z rodzinnych Strzelec Opolskich, któremu ksiądz z tamtejszej parafii zmarnował życie. On bardzo czeka na "Kler". Myślę, że ten film powstał również po to, by oddać hołd i walczyć o prawa tych wszystkich pokrzywdzonych ludzi, o których Kościół nie pamięta.

Na pytanie odpowiedział też Robert Więckiewicz: - Mój akces do jakiegoś projektu jest jednoczesnym opowiedzeniem się po jego stronie. Jest też jakimś "wyznaniem wiary". W tym filmie nie tylko temat pedofilii jest dotykany, ale też inne problemy, z którymi boryka się Kościół i wierni. Zastanawia mnie też sytuacja tych księży, którzy nie uczestniczą w tym procederze, którzy są prawdziwymi kapłanami. Ja im nie zazdroszczę.

Z kolei Jacek Braciak nie kierował się poglądami, gdy przyjmował rolę: - Robota to robota. Jak się zdarzy odpowiednia literatura, dobre towarzystwo i kapitan z głową, to się robi i tyle.

W prawicowych mediach tematem nr 1 są ostatnio źródła finansowania "Kleru". Ks. Isakowsicz-Zaleski twierdzi, że film nie powinien być finansowany z pieniędzy podatników w kraju, w którym 92 proc. obywateli deklaruje się jako katolicy. Smarzowski został poproszony o skomentowanie tej sprawy: - Dobre scenariusze i dobre projekty powinny dostawać finansowanie, a złe nie – powiedział, po czym na sali rozbrzmiały brawa. – Czy to film o Smoleńsku, czy o pedofilii w Kościele, należy finansować te projekty, które rokują - dodał.

W pewnym momencie głos zabrała osoba z sali, która powiedziała, że jest katoliczką, ale "Kler" nią wstrząsnął, bo uważa, że wszystkich pedofili powinno się sądzić. I ma nadzieję, że ten film przyczyni się do reformy w Kościele. – W żadnym kraju Kościół nie oczyścił się sam z siebie – powiedział Smarzowski. – Bez pomocy państwa i świeckich organizacji. To się samo nie wydarzy.

Być może okaże się, że w Polsce to oczyszczenie nastąpi z pomocą filmowców. Widząc zainteresowanie filmem i dyskusje toczące się wokół niego – można mieć nadzieję, że tak się stanie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (718)