Wygląd TVP według kandydatów na prezesa
Finałowa trójka kandydatów na prezesa TVP ma wiele pomysłów na zmiany w telewizji publicznej.
Jan Dworak uważa, że przede wszystkim należy dokończyć rozpoczęte projekty, Piotr Gaweł chce, by TVP była miejscem twórczym, a Jolanta Kessler-Chojecka planuje jak najwięcej produkcji wyprowadzić poza TVP.
W konkursie startowało 13 osób. Nazwisko nowego prezesa ma być znane 25 kwietnia. Finałową trójkę kandydatów Rada Nadzorcza TVP wybrała w pierwszym głosowaniu. Dworak to aktualny prezes TVP, Gaweł jest członkiem Zarządu TVP ds. Marketingu i Reklamy, natomiast Kessler-Chojecka jest publicystką i reżyserem filmów dokumentalnych.
Wszyscy kandydaci są zgodni co do jednego - nie zamierzają zarządzać TVP jednoosobowo (RN TVP nie zdecydowała, ile osób ma liczyć nowy zarząd; będzie to zależało od przyszłego prezesa). O swoich wizjach rozwoju telewizji publicznej kandydaci na prezesa opowiadali w środę na konferencji w Warszawie.
Zdaniem Dworaka zarząd nie powinien liczyć więcej niż cztery osoby. "W tej chwili to musi być układ jak najbardziej funkcjonalny, który będzie miał jak najwięcej przyjaciół, a jak najmniej wrogów, bo tylko wtedy będzie mógł przeprowadzić konkretne zmiany" - powiedział Dworak.
Według niego najważniejszym zadaniem dla TVP na najbliższy czas jest "dokończenie zmian, jakie zostały zapoczątkowane w ostatnich dwóch latach - zarówno zmian programowych, jak i organizacyjnych" - podkreślił.
Według Gawła tak dużą spółką jak TVP nie można zarządzać jednoosobowo. "Jeden człowiek jako prezes zarządu albo będzie się zajmował tylko przecinaniem wstęgi i odda całą odpowiedzialność w dół, albo po prostu się ugotuje. To jest fizycznie niemożliwe. Z punktu widzenia wielkości tej firmy konieczne jest, żeby było co najmniej pięciu wysokiej klasy menedżerów, którzy podzielą odpowiedzialność i będą sprawnie zarządzać tą firmą" - powiedział Gaweł.
Według niego telewizja przede wszystkim "musi być miejscem twórczym". "Bardzo bym chciał, żeby w telewizji czy to jest serial sensacyjno-obyczajowy, czy to jest program publicystyczny, czy to jest program informacyjny, kulturalny, można było powiedzieć, że telewizja robi najlepszy produkt, najbardziej oryginalny, najciekawszy, najbardziej atrakcyjny" - podkreślił. Zaznaczył, że należy rozważyć czy słuszne było zastąpienie redakcji kolegiami programowymi.
Kessler-Chojecka podkreśla natomiast, że TVP na wzór publicznej telewizji francuskiej powinna stanowić trzon, "wokół którego skupiają się środowiska artystyczne, producenckie". "Tak jak we Francji w telewizji produkuje się tylko dziennik i podstawowe programy polityczne, resztę natomiast powinno produkować się na zewnątrz - są to produkcje tańsze i sprawniejsze" - uważa Kessler-Chojecka.
Jej zdaniem pozwoli to też na szerszy dostęp twórców do telewizji. "Teraz kto się przebije do telewizji, ten jest" - dodała.
Kessler-Chojecka podkreśliła też, że "zminimalizowałaby ilość seriali, która zalewa obecnie TVP". "Ciągną się one nieustannie i w zasadzie od strony językowej, ani treściowej nie powiem, żeby wzbogacały nasze społeczeństwo" - dodała.
Co do liczby członków zarządu Kessler-Chojecka powiedziała, że jeszcze się nad tym nie zastanawiała - "może trzy-, może pięcioosobowy, ale na pewno nieparzysta liczba" - powiedziała.