Z Davidem Lynchem o Gruszce, Peterze Lukasie i fascynacji Łodzią

W dniu 28 listopada 2006 roku, w ramach trwającego obecnie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Camerimage w Łodzi odbyła się konferencja prasowa z udziałem znanego reżysera, sympatyka i stałego bywalca festiwalu, Davida Lyncha.

Mimo małego opóźnienia i ograniczonego czasu trwania spotkania, reżyser zdołał wyczerpująco opowiedzieć m.in. o fascynacji Łodzią, o swoich planach względem centrum artystycznego, które m.in. z jego inicjatywy ma powstać w dawnej łódzkiej elektrociepłowni, o współpracy z polskimi aktorami podczas realizacji swojego najnowszego filmu „Inland Empire”, zdradził także sekrety swojej metody twórczej.

Z Davidem Lynchem o Gruszce, Peterze Lukasie i fascynacji Łodzią

29.11.2006 00:38

Początki filmowej „przygody” z Łodzią

David Lynch: „Kilka lat temu przedstawiciele Camerimage przyjechali do Los Angeles, żeby zaprosić mnie na ten festiwal. Nie wiedziałem wtedy o nim zbyt wiele, ale okazało się, że przyjechałem do Łodzi i zakochałem się w tym mieście. Piękni ludzie, wspaniałe, zimowe światło, fabryki, chmury, mgła- wszystko to sprawiło, że wtedy, w roku 2000 zaczęły kiełkować w mojej wyobraźni pierwsze idee na temat tego, że można by na tej bazie zrobić film. * Festiwal Camerimage w naszej galerii zdjęćFestiwal Camerimage w naszej galerii zdjęć* Później organizatorzy Camerimage pomogli mi przełożyć pewne pomysły na realizację filmową. Początkowo był pomysł, by realizować sceny w pokoju. Chciałem, by był on zielony- stąd tytuł „The green room In Lodz”(projekt filmowy, który stał się później częścią „Inland Empire”- dop.red.) Cały ten mój pobyt w Łodzi był tak dużą inspiracją, że kolejne rzeczy w mojej głowie zaczęły gdzieś dorastać.”

Współpraca z polskimi aktorami

„Wszystko zaczęło się już w pierwszej scenie. Napisałem ją, było w niej siedem postaci. Moi znajomi z Camerimage pokazali mi zdjęcia aktorów z Łodzi i Warszawy, którzy potencjalnie mogliby te postacie zagrać. Miałem dużo szczęścia, bo te twarze wydawały mi się tak niesamowicie piękne, aktorzy tak wspaniali, że... kiedy przyjechali do Łodzi i znaleźli się w tym zielonym pokoju, ogarniałem ich kamerą i cieszyłem się niesamowicie, że wszystko układa się tak pomyślnie.”

Peter Lucas

„Spotkałem się z nim przy stole śniadaniowym podczas trwania tego festiwalu. Powiedział mi, że jest aktorem, mówił bardzo dobrze po angielsku, dowiedziałem się, że mieszka w Kalifornii. I wtedy zacząłem zastanawiać się, czy nie pasowałby do roli męża Laury Dern w tym filmie („Inland Empire”- dop. red.). To było dość ryzykowne myślenie, bo przecież dopiero co poznałem tego człowieka przy śniadaniu!

Przeszliśmy przez kolejne etapy i okazało się, że to był bardzo trafny wybór. Piotr zagrał świetnie w tym filmie, im dłużej kręciliśmy sceny, tym bardziej stawał się pewny siebie, tym bardziej znajdował w sobie taką siłę aktorską i naprawdę bardzo podobało mi się to, co zrobił na planie.”

Krzysztof Majchrzak

„Jeśli chodzi o Krzysztofa, ma on inny rodzaj siły wewnętrznej. Podchodzi on w sposób niesamowicie poważny do tego, co robi, ale jednocześnie potrafi mieć świetną zabawę na planie, przez co wydaje się być bardzo naturalny. Jest niesamowitym profesjonalistą w tym, co robi. Krzysztof jest typem aktora, który cały czas myśli nad tym, co robi. W efekcie powstaje świetna praca.

Karolina Gruszka

Karolina to wspaniała aktorka. Wydaje się, że nie ma czegoś takiego, czego nie potrafiłaby zagrać. Mam nadzieję, że już niedługo Karolina będzie znana nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.

O metodzie twórczej

Zapytany o sposób, w jaki tworzy filmy, reżyser rozbawił słuchaczy konstatacją: „Na początku nie ma nic.”

Później zaczął jednak szerzej rozwijać lakoniczną odpowiedź... „Nagle przychodzi jakiś pomysł, jakaś idea, pewien fragment czegoś większego. Bywa to tak piękne, że można się w tym zakochać. Później ta idea może się rozszerzać, podpowiada niemal wszystko- jak mają wyglądać pomieszczenia, postacie, w co mają być ubrane itd.

Zadaniem reżysera jest przełożenie tej idei na język czy to filmu, czy malarstwa. Ale idea jest absolutnie wszystkim Z chwilą, gdy powstaje w głowie choćby pewien fragment czegoś, co jest wspaniałe, zapisuję to i koncentruję się na tym. Później na bazie tego powstają kolejne odgałęzienia. Po pewnym czasie można osiągnąć pewną całość, która jest całością prawdziwą.”

W odpowiedzi na prośbę o podanie przykładu takiej „rozwijającej się idei” Lynch ponownie wywołał na Sali śmiech takim oto stwierdzeniem: „Każdy skończony film jest przykładem takiej idei”, po czym skonkretyzował jednak nieco odpowiedź, podając jako przykład film „Blue Velvet”.

„Najpierw widziałem czerwone usta w nocy. Za nimi zaraz potem pojawił się ciemnozielony trawnik. To było wszystko. Z tego pomysłu narodził się film. Potem usłyszałem gdzieś w mojej wyobraźni wykonanie piosenki Bobby’ego Vintona. Następnie wpadłem na pomysł człowieka, który znajduje ucho, gdzieś w polu. To były pierwsze trzy pomysły, jakie miałem. Ale później na bazie tych pomysłów rodzą się kolejne i kolejne idee, i później to wszystko układa się w jedną całość.”

Centrum Sztuki Świata w Łodzi

„Założeniem moim od samego początku było stworzenie miejsca, w którym można pokazywać sztukę, ale też miejsce, w którym można ją tworzyć, bez względu na to, czy to będzie sztuka zajmująca się dźwiękiem, teatrem, filmem, czy malarstwem. Byłoby to zatem centrum o dwojakim przeznaczeniu - do tworzenia i oglądania. Centrum powstaje w miejscu, które jest jednym z najpiękniejszych, jakie widziałem – czyli w tej pięknej elektrociepłowni, która jednak wymaga bardzo dużej pracy, zanim to centrum w ogóle zostanie otwarte.” David Lynch, zapytany, czy w związku z pracą nad powstaniem Centrum przybędzie do Polski na nieco dłuższy okres czasu, odpowiedział: :”Wystarczyłby mi mały pokój z lodówką i łóżkiem.” (tłum. Zbigniew Banaś).

Trwający właśnie (od 25 listopada do 3 grudnia) w Łodzi Festiwal Filmowy Camerimage organizowany jest pod patronatem medialnym Wirtualnej Polski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)