Zacząłem czytać!
Macieja Kozłowskiego reżyserzy obsadzają głównie w rolach gangsterów lub twardych charakterów. W "Wiedźminie" zagra hrabiego Falwicka, najgorętszego przeciwnika Wiedźmina. Mirosław Mikulski: Czytał pan książki Sapkowskiego? Maciej Kozłowski: Nie. Za lekturę wziąłem się dopiero wtedy, kiedy otrzymałem propozycję zagrania w tym filmie, jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Wyjechałem na wakacje i miałem dużo czasu na czytanie.M.M.: Jak wrażenia? M.K.: Szczerze mówiąc, nie jestem zwolennikiem tego typu literatury, ale to, co napisał Sapkowski, bardzo mi się podoba. Przyjemnie się to czyta.M.M.: Przeczytał pan wszystkie części sagi o Wiedźminie? M.K.: Niech pan nie wymaga ode mnie zbyt wiele! Przeczytałem dwie pierwsze części, a właściwie jestem w trakcie czytania drugiej. M.M.: W internecie toczy się gorąca dyskusja na temat tego filmu. Większość fanów twórczości Sapkowskiego sprzeciwia się ekranizacji jego książek. Sądzi pan, że zadowolicie wszystkich jego miłośników? M.K.: Chwała Bogu, że nigdy nie można
zadowolić wszystkich. Byłoby to zresztą strasznie nudne. Jest szansa na zrobienie nieco innego filmu, niż kręciliśmy do tej pory w Polsce. Na pewno będzie malowniczo, a mam nadzieję, że również śmiesznie. Jedno jest jasne - na pewno dobrze zagramy.