Małgorzata Kożuchowska w końcu to przyznała. "Latami nie miałyśmy ze sobą kontaktu"
Od czasu śmierci Hanki Mostowiak w serialu "M jak miłość" relacje pomiędzy scenarzystką Iloną Łepkowską a aktorką Małgorzatą Kożuchowską ponoć były napięte. Wygląda jednak na to, że panie postanowiły zażegnać dawny kryzys. Właśnie rozpoczęły prace nad wspólnym filmem.
Dla Małgorzaty Kożuchowskiej serial "M jak miłość" okazał się trampoliną do sławy. Gwiazda znana już wtedy z "Kilera" nagle stała się jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Rola początkowo zadziornej Hanki, która stała się pokorną i sympatyczną żoną Marka Mostowiaka, przysporzyła jej wielu fanów. Dlatego decyzja aktorki o odejściu z serialu nie spotkała się z entuzjazmem produkcji. A zwłaszcza scenarzystki Ilony Łepkowskiej.
- O odejściu Małgorzaty Kożuchowskiej dowiedziałam się z internetu. Zadzwoniła do mnie później w tym samym dniu. Mówi do mnie: Ilona, pewnie już wiesz. Odpowiedziałam, że wiem, ale problem w tym, że nie od niej bezpośrednio. To było najbardziej bolesne - wyznała w rozmowie z "Faktem".
Sugerowano zatem, że prześmiewcza śmierć Hanki w kartonach to zemsta scenarzystki. Choć w mediach padło wiele gorzkich słów z obu stron, Łepkowska miała nadzieję, że jeszcze kiedyś uda jej się stworzyć rolę dla Małgorzaty Kożuchowskiej. I tak właśnie się stało. Aktorka zagra tytułową "Zołzę" na podstawie książki Łepkowskiej.
- Od początku pracy nad tym pomysłem wiedziałam, że Małgosia jest wymarzoną aktorką do głównej roli. Nasze kolejne zawodowe spotkanie po latach, tym razem przy filmie "Zołza" jest niezwykłe, wręcz magiczne i przynosi mi wiele radości i satysfakcji. Robimy komedię. Nie całkiem zwyczajną, ale na pewno niezwykłą, tak jak niezwykłe jest nasze ponowne spotkanie z Małgosią na planie - wyznała scenarzystka.
Małgorzata Kożuchowska zdradziła, że to Łepkowska przesłała jej swoją książkę z propozycją roli. Aktorce na tyle spodobał się ten pomysł, że postanowiła po raz pierwszy zostać współproducentką filmu. Oprócz tego nagrały razem podcast. Gwiazda odniosła się do współpracy z Łepkowską na Instagramie.
"Można by o nas napisać: Kto się lubi ten się czubi… Pracowałyśmy razem latami i potem latami nie miałyśmy ze sobą kontaktu. Niezmiennie jednak szanujemy się i cenimy swój zawodowy dorobek. Dziś wracamy we wspólnym, przełomowym dla nas obu projekcie!" - napisała.
"Zołza" ma opowiadać historię wpływowej scenarzystki, która decyduje o wzlocie lub upadku gwiazd. Można więc powiedzieć, że to w jakiejś mierze autobiograficzna opowieść Ilony Łepkowskiej. Produkcja trafi do polskich kin w 2022 roku.