Złote Globy 2018 zdominowała czerń. "W Hollywood skończył się czas mężczyzn dopuszczających się molestowania"
Z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego odbyła się 75. gala rozdania Złotych Globów, która w tym roku była czymś więcej niż tylko wyróżnieniem najlepszych filmów i artystów związanych z kinem i telewizją.
W ramach solidarności z kobietami molestowanymi seksualnie w Hollywood wszystkie aktorki ubrały czarne suknie. Panowie zresztą też w większości ubrani byli w czarne smokingi i czarne koszule. Prowadzący galę Seth Meyers powitał zebranych w ten sposób: "Witajcie w roku 2018, w którym wreszcie marihuana jest legalna, a molestowanie seksualne w końcu nielegalne".
Nagrodę imienia Cecila B. DeMille'a otrzymała Oprah Winfrey. Prezenterka telewizyjna i aktorka wygłosiła ponadpięciominutowe przemówienie, w którym poruszyła sprawy nie tylko czarnej społeczności, ale także molestowanie kobiet. Występ Oprah Winfrey kilka razy przerywano brawami. Szczególny aplauz wzbudziły słowa o tym, że w Hollywood skończył się czas mężczyzn dopuszczających się molestowania.
Dość niespodziewanym zwycięzcą okazał się film "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" w reżyserii Martina McDonagha (otrzymał także nagrodę za scenariusz). Aktorskie laury odebrali Frances McDormand i Sam Rockwell. Wśród filmów komediowych zwyciężył "Lady Bird".
Gary Oldman, który odebrał nagrodę za film "Czas mroku" dziękował Winstonowi Churchillowi (którego zagrał). James Franco ma Złotego Globa za "Disaster Artist", Allison Janney za film "I, Tonya" a Saoirse Ronan za "Lady Bird".
Choć liczyliśmy na sukces "Twojego Vincenta", wśród filmów animowanych triumfował "Coco".
Obejrzyj polski zwiastun filmu "Coco":
Wśród produkcji telewizyjnych "Wielkie kłamstewka" zgarnęły aż 4 nagrody. Ze statuetkami zeszli ze sceny Nicole Kidman, Alexander Skarsgard i Laura Dern. Ta ostatnia przy okazji przyznała, że realizowana jest druga seria "Wielkich kłamstewek".
Złote Globy przyznaje Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. Obok Oscarów to najważniejsze nagrody w Hollywood. Często zresztą ich laureaci potem królują na gali Amerykańskiej Akademii Filmowej.