"Zmarnowany czas". Polska produkcja szybko znudziła się widzom Netfliksa
30 października na platformie Netfliksa miała premierę nowa polska produkcja "Idź przodem, bracie". Pierwszy weekend wyświetlania był dla niej bardzo udany, ale w kolejnych dniach popularność na świecie zaczęła szybko spadać. Pojawiły się też negatywne opinie o serialu.
Podczas premierowego weekendu "Idź przodem, bracie" na światowej liście przebojów wywalczył 5. miejsce, stając się najpopularniejszą nieanglojęzyczną produkcją Netfliksa. Serial zanotował 3,6 mln wyświetleń. W drugim, pełnym tygodniu wyświetlania, tytuły notują zazwyczaj jeszcze lepsze wyniki. Niestety, polska produkcja zaliczyła spadki.
Liczba wyświetleń zmalała do 2,4 miliona, na światowej liście przebojów "Idź przodem, bracie" wypadł z czołowej dziesiątki, zaś w zestawieniu najpopularniejszych nieanglojęzycznych seriali spadł na 6. miejsce. W sumie jego wynik nie jest może zły (6 mln wyświetleń), ale widać, że polska produkcja bardzo szybko znudziła się widzom na świecie. W Top 10 klasyfikowana jest już tylko w Ukrainie i Czechach oraz oczywiście w Polsce, gdzie od 13 dni utrzymuje się na pozycji lidera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Idź przodem, bracie | Oficjalny zwiastun | Netflix
Przypomnijmy, że bohaterem serialu jest Oskar Gwiazda (Piotr Witkowski), członek elitarnej jednostki policji, który podczas akcji zawodzi na całej linii. Chwila zawahania i życie traci jego kumpel z oddziału. Po wszystkim Oskar nie potrafi wyjaśnić, co się właściwie stało, co spowodowało atak paniki. Ten kosztowny błąd oznacza koniec jego policyjnej kariery.
Przed tygodniem cytowaliśmy zagraniczne recenzje, które chwaliły polską produkcję za dynamikę, montaż, sceny akcji, które "zostały zrealizowane na hollywoodzkim poziomie". Po kilku dniach do głosu dochodzą negatywne opinie o serialu. "Zmarnowany czas" – czytamy w recenzjach i opiniach widzów.
"Scenariusz jest cienki, wszystkie postacie są płytkie, dramat nijaki. Tylko sceny akcji sprawiają, że serial nie jest całkowicie nudny. Są dobre, fachowo zrealizowane, ale pojawiają się tak sporadycznie, że nieznacznie tylko podnoszą wartość serialu. Jeśli uważasz, że dla nich warto rozstać się z sześcioma godzinami swojego życia, to śmiało, oglądaj. Tylko pamiętaj, zostałeś ostrzeżony" – napisał krytyk "DMT".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalu z "Konklawe", omawiamy porażających "Łowców skór" na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym "Sprostowaniem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: