Znajoma Kidawy-Błońskiej: Położyli jej kampanię, jak wcześniej Komorowskiego
Reżyserka filmowa Joanna Kos-Krauze zna Małgorzatę Kidawę-Błońską od 20 lat. Tłumaczy WP przyczyny porażki kandydatki PO na prezydentkę: – Miała złych doradców, nie miała wsparcia partii. To jest gra zespołowa, a ona została sama.
Sebastian Łupak: Małgorzata Kidawa-Błońska wycofała się z kandydowania na fotel prezydenta RP. To dobra decyzja?
Joanna Kos-Krauze, reżyserka filmowa: Zachowała się z klasą. Jakie ona miała wyjście, skoro jej własna formacja ją zostawiła? Ewidentnie nikt jej nie wspierał. To mi przypomina historię z Bronisławem Komorowskim, który przy drugich wyborach nie miał wsparcia własnej partii. A tu jest kolejna kandydatka, której należało pomóc, wesprzeć ją, no, po prostu wszystkie ręce na pokład. A tego nie było. Jak ona miała to ciągnąć sama? Przecież nikt nie będzie się kopał z koniem. Ona lojalnie poświęciła na to kawał swojego życia: zawodowego, politycznego, emocjonalnego.
Miała przecież mocy sztab: Budka, Arłukowicz, Siemioniak.
Moim zdaniem dostała złych doradców. W PO jest problem z tzw. spin doctorami [to ludzie odpowiedzialni za kampanię – red.] To są źli doradcy wizerunkowi i merytoryczni. Coś tam wyraźnie nie działa. Gdy ja przemawiam na jakimś kongresie, to wspierają mnie koleżanki i koledzy. Jeśli dadzą mi dobre materiały i powiedzą, jak się przygotować, to wychodzę i jestem merytoryczna. To powinna być ciężka praca zespołowa, a tu tego zabrakło. Za tę porażkę odpowiada więc cały team, a nie jedna osoba.
Może po prostu była za mało charyzmatyczna? W sondażach pikowała z każdym tygodniem…
Niemcy do dziś boją się charyzmatycznych przywódców, wolą ludzi spokojnych, mówiących ściszonym głosem, ale rozsądnych. Krzysztof Bosak z Konfederacji ma dar krasomówczy i zintegrowaną osobowość: inteligentny, młody, przystojny, plus rodzina i ładna apaszka. Ale co z tego? Mi się jeży włos na głowie, jak słyszę o jego koszmarnej wizji Polski.
A co Kidawa-Błońska miała do zaproponowania w zamian?
To osoba z wielką klasą i kulturą, szanowana przez wszystkich. Wspaniały życiorys, przyzwoitość i obywatelska postawa. Ma swój styl, klasę i umiejętność rozwiązywania konfliktów. Jest jedną z tych polityczek, która słucha wyborców, czy to w sprawach środowiska filmowego, czy edukacji czy też pomocy dla niepełnosprawnych. Zawsze był odzew i można było na nią liczyć. Cieszyłam się, gdy widziałam, że w czasie debat pośród samym mężczyzn jest jedna kobieta. Cieszyłam się na możliwość wyboru pierwszej polskiej prezydentki. Jest mi cholernie przykro, że tak się to skończyło, że została bez wsparcia własnego środowiska.