Zrobiło się nerwowo. Englert musiała bronić erotyku
- Ja jestem zobowiązana, żeby pozytywnie promować ten projekt! - mówiła podniesionym głosem Helena Englert w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Pytana o reakcje na erotyk, musiała stanąć w obronie produkcji.
Helena Englert przeżywa wyjątkowo ciekawy rozkwit aktorskiej kariery. Zagrała główną rolę w "Pokusie" w reżyserii Marii Sadowskiej, a później można było ją oglądać w "#BringBackAlice" - serialu HBO. Wielu młodych aktorów marzy o takiej sytuacji i trzeba przyznać, że Helena dała się zapamiętać. Recenzje obu produkcji były jednak kąśliwe, żeby nie powiedzieć - brutalne.
Między innymi o reakcjach na te dwa filmy Englert mówiła w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego dla Onetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Helena mówiła o relacji z rodzicami, o tym, jak jest odbierana w mediach i czy czuje, że wśród dziennikarzy ma życzliwe osoby. O polityce i o tym, że nie rozumie tego, co próbuje się przekazywać w "Polityce" czy w "Faktach". - Czuję, że to jest dla mnie nieprzystępne. To jest dla mnie nieprzystępne. Może to jest mój problem. Próbuję się doedukować, naprawdę. Nie chcę opowiadać się, bo nie znam postulatów każdej z tej partii na tyle, by móc powiedzieć, że dana mnie reprezentuje - powiedziała Englert.
Nie zabrakło wątku #BringBackAlice". Wojewódzki spytał, czy nie mieli wrażenia, że kręcą "komiks z cierpieniami bananowej młodzieży". - No robimy. I co? - odbiła piłeczkę Englert. - Kręcąc to i siedząc w Sea Towers, pomyśleliśmy, że robimy grę komputerową. Jakie to jest nierealne. To był punkt zwrotny w myśleniu o tym serialu - wspomniała aktorka. Czy wierzy, że serial zostanie odebrany przez ludzi jako metafora, celowe przerysowanie? - To jest rozrywka. To jest show-biznes. To nie jest wysoka sztuka - przyznała Englert.
Englert musiała bronić "Pokusy", filmu Marii Sadowskiej, który zebrał bardzo słabe recenzje. - Jak zniosłaś porażkę tego filmu? Najkrótsza recenzja filmu "Pokusa": ulegniesz, polegniesz - padło w podcaście.
- Nie wiem, co mam ci powiedzieć. Bo to jest pytanie, które sprowadza się do tego, że nie ma takiej możliwości, że ja teraz tutaj siądę i powiem cokolwiek złego o tym filmie. Po prostu nie mogę tego zrobić - komentowała.
- Ja jestem zobowiązana, żeby pozytywnie promować ten projekt! Więc powiem: tak, "Pokusa" to jest dobry film i cieszę się, że w nim zagrałam. Praca z panami była fantastyczna, bardzo o mnie dbali i bardzo wiele się nauczyłam - mówiła Helena, broniąc nerwowo produkcję.
Aktorka przyznała, że tata radził jej, by przyjęła rolę w filmie Sadowskiej. Wspomniała jego słowa: - To jest główna rola w filmie, który bez względu na to, w jaki sposób zostanie zauważony, ty jesteś młodą aktorką. Praca w tym zawodzie to jest przywilej. Twoi koledzy daliby się za to pociąć, więc masz iść i to zrobić.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.