"Żyć szybko, umierać młodo" - rywal "Dwóch wież"
Za tydzień, 31 stycznia 2003 na polskie ekrany wejdzie jeden z dwóch najbardziej oczekiwanych filmów tego roku, druga część ekranizacji "Władcy pierścieni" Władca pierścieni: Dwie wieże. Większość polskich dystrybutorów filmów kinowych starała się unikać tego terminu, tak aby ich filmy w swój pierwszy weekend wyświetlania nie konkurowały z jednym z największych hitów roku.
Jednak znalazł się w Polsce jeden film, który na ekrany wejdzie równocześnie z przebojem Warnera. To Żyć szybko i umierać młodo w reżyserii Rogera Avary'ego.
Film opowiada o szukających intensywnych rozrywek studentach amerykańskiej uczelni. Mają do czynienia niemal wyłącznie z imprezowaniem, seksem, pieniędzmi i narkotykami. Takie problemy pochłaniają większość ich czasu.
Akcja filmu toczy się na szanowanej prywatnej uczelni gdzieś na Wschodnim Wybrzeżu. Sean jest zauroczony śliczną Lauren Hynde. Lauren, inteligentna i nieprzystępna dziewczyna, zdecydowanie preferuje towarzystwo Victora, przystojnego, lecz zainteresowanego głównie sobą kobieciarza. Victorem interesuje się również Lara, niezbyt inteligentna współlokatorka Lauren. Victor nie ma nic przeciwko takiemu układowi. Lauren spotykała się wcześniej ze snobowatym Paulem Dentonem, ale Paul, biseksualista, aktualnie ma wyraźną ochotę na związek z Seanem.
Tymczasem na campusie pojawia się dealer narkotykowy, Rupert. Rupert szybko odkrywa, że środowisko jego uniwersyteckich kolegów jest idealnym miejscem na sprzedaż większej ilości prochów.
Jak mówi reżyser filmu Roger Avary, współscenarzysta m.in. Pulp Fiction, ostatnimi czasy w kinie amerykańskim pojawiło się sporo filmów, których akcja rozgrywała się w college'u, w podobnym środowisku, np. American Pie czy Ostra jazda. Jednak według jego słów Żyć szybko, umierać młodo ma być zupełnie innym filmem.
Na pewno nie będzie to kolejna głupawa komedyjka. - mówi Avary. Mój film jest może nie do końca realistyczny, ale na pewno naturalistyczny. Może zabrzmi to pompatycznie, ale starałem się pokazać wynaturzenie pewnej mikrospołeczności w taki sam sposób, jak robił to w swoich filmach Bunuel. Pokazuję ludzi, którzy cały czas balansują na krawędzi przepaści, nie mając o tym zielonego pojęcia.
W rolach głównych zobaczymy młodych i, w większości, nieznanych jeszcze szerszej publiczności aktorów, którzy uznawani już są za nadzieje kina hollywoodzkiego: Jamesa Van Der Beeka, Shannym Sossamon, Jessicę Biel, Kipa Pardue, Kate Bosworth, Thomasa Iana Nicholasa.
Przedstawiciele firmy Vision (dystrybutora filmu) dobrze się czują w roli jedynych, którzy w weekend otwarcia bezpośrednio zmierzą się z drugą częścią "Władcy Pierścieni". Nie obawiają się takiego konkurenta, ponieważ nawet nie myślą o rywalizowaniu z "Władcą". Film swój kierują do innego widza i są przekonani, że znajdą się kinomani chętni obejrzeć ich nowy film mimo wszechobecności "Władcy pierścieni". Choćby Ci, którzy nie dostaną biletów na "Dwie wieże" :).