nie żyje

Jak poinformował Związek Artystów Scen Polskich, 12 maja odszedł Marek Kołaczkowski. Przez większość artystycznego życia związany był z Łodzią. Na dużym ekranie pojawił się w oryginalnej "Akademii Pana Kleksa" jako Rybak.

Brian McCardie mógł zrobić karierę w Hollywood, ale z niego uciekł. W Wielkiej Brytanii grał strasznych oprychów, ale prywatnie był krainą łagodności. O śmierci aktora poinformowała siostra.

Bethenny Frankel, gwiazda reality show "The Real Housewives of New York", poinformowała o śmierci matki Bernadette "Bonnie" Birk. Frankel miała do niej ogromny żal za wszystkie traumy z dzieciństwa. Do pojednania między nimi doszło z inicjatywy 13-letniej obecnie Bryn, która chciała mieć i mamę, i babcię.

David Seidler jąkał się przez całe dzieciństwo. Marzył o filmowej opowieści o swoim idolu, również jąkającym się Jerzym VI. Kiedy odbierał Oscara za scenariusz do "Jak zostać królem", dziękował Elżbiecie II, że nie wsadziła go do więzienia z powodu siarczystej wiązanki przekleństw, jaką wpisał do jednej ze scen. Autor zmarł, zajmując się swoim hobby.

John Savident zagrał w klasykach światowego kina: "Mechanicznej pomarańczy" i "Okruchach dnia", ale rolę życia, rzeźnika Freda, zawdzięcza operze mydlanej. Twierdził, że jego wygląd, mogący budzić postrach, był zaprzeczeniem jego wesołego usposobienia. Kiedy odchodził z serialu, kraj okrył się niemal żałobą.

Ira von Furstenberg była gwiazdą kina włoskiego lat 60. i 70. Być może ciekawszym od filmów, w których występowała, było jej prywatne życie. Mąż, którego poślubiła jako nastolatka, chciał wsadzić ją do więzienia za zdradę małżeńską.

Guillermo Del Toro mówił o nim "filar animacji poklatkowej" i "prawdziwy artysta". To właśnie z nim nakręcił swoją wersję "Pinokia", za którą obaj twórcy zdobyli Oscara. Mark Gustafson zmarł nagle 1 lutego.

Alec Musser zmarł 13 stycznia. Jego ciało znalazła w łazience narzeczona. Widok, który zobaczyła, mrozi krew w żyłach.

Cindy Morgan była aktorką popularną w latach 80. i na początku 90. Widzowie mogą ją pamiętać z komedii "Golfiarze" czy klasyki science fiction "Tron". Była gwiazda zmarła w samotności w swoim domu na Florydzie.

Izabella Cywińska, reżyserka i była minister kultury, zmarła 23 grudnia. Pogrzeb odbędzie się za kilka dni. W oficjalnym ogłoszeniu, poza szczegółowymi informacjami o uroczystości, znalazło się także specjalne życzenie rodziny.

Zofia Merle była uwielbianą aktorką filmową, telewizyjną i teatralną. Przez lata wykreowała wiele niezapomnianych ról. Niestety w życiu prywatnym los ją nie oszczędzał. Najpierw pochowała syna, a później męża.

Keisha i Forest Whitakerowie przeżyli ze sobą ponad 20 lat, choć ostatecznie ich małżeństwo się rozpadło. O śmierci Keishy poinformowała w przepełnionym bólem komunikacie córka True.

O śmierci aktorki poinformował portal Film Polski. Katarzyna Pawlak była zmuszona do przerwania pracy zawodowej z powodu strasznej choroby. Doprowadziła do tego, że kobieta miała problemy z mówieniem i ważyła zaledwie 30 kg. Odeszła mając 62 lata.

Krzysztof Kamiński był aktorem i reżyserem widowisk, działał też jako lektor. Zmarł w Piotrkowie Trybunalskim. W kwietniu obchodził 72. urodziny.

Smutną wiadomość o śmierci aktorki teatralnej, filmowej i telewizyjnej przekazał Związek Artystów Scen Polskich. "Na długo pozostanie w naszej pamięci jako znakomita artystka i wspaniała kobieta" - czytamy w pożegnalnym wpisie.

O śmierci Stanisława Radwana poinformowały już dwie bliskie jego sercu krakowskie instytucje kulturalne: Piwnica pod Baranami i Stary Teatr. Bliscy czuli w ostatnim czasie, że ten moment wiecznego rozstania z kompozytorem nadchodzi.

Andrzej Wilk był dwukrotnie wyrzucany z teatru, ostatni raz za "dobrej zmiany". Znajomi żegnają artystę. Miał 80 lat. Przykrą informację przekazał wrocławski Teatr Polski w Podziemiu.

Steve Harwell był liderem zespołu Smash Mouth, z którym nagrał utwory "All Star" i "I'm a Believer", umieszczone na ścieżce dźwiękowej "Shreka". Prowadził rockandrollowe życie, co przypłacił różnymi chorobami. W ostatnich dniach był już przykuty do łóżka i otoczony w swoim domu opieką paliatywną.

Zdzisław Zaczyk był śpiewakiem. Od ośmiu lat mieszkał z żoną w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Chorował, był świadomy nadchodzącego końca, ale nie chciał umierać w szpitalu.