Trwa ładowanie...
20-05-2013 14:44

''Dary Anioła: Miasto kości'': Dzień trzeci - środa [foto]

''Dary Anioła: Miasto kości'': Dzień trzeci - środa [foto]Źródło: Monolith Films
d3p6k5v
d3p6k5v

''Dary Anioła: Miasto kości'', długo oczekiwana produkcja fantasy z Lily Collins w roli głównej, trafi do polskich kin 23 sierpnia 2013. Do tego czasu w serwisie film.wp.pl będziemy uaktualniać wszystkie informacje i materiały z planu tego wyjątkowego filmu. Dziś publikujemy trzeci wpis z dziennika autorki książki, na podstawie której powstał film - Cassandry Clare. Zobaczcie, jak się jej pracowało na planie!

Jestem w Miasteczku Video. Jemima, jeszcze przed farbowaniem włosów, podchodzi, żeby pokazać swoje znamiona.

Odkrywam, że wszystkie serwowane na planie posiłki określa się tu „lunchem”. Nawet jeśli jest druga rano, wszyscy mówią o lunchu. Jem lunch z Madame Dorothea. Przechodzi powoli przemianę w bardziej demoniczną, więc ma na palcach ogromne pazury. To jednak ciągle piękna i klasyczna dama. Szkoda mi tego, co się z nią na końcu stanie.

Nie ma nic zabawniejszego niż oglądanie całej grupy Cichych Braci, ze zszytymi ustami, próbującymi jeść posiłek. Ostatecznie pochłaniają swoje „lunche” z kartoników ze słomkami.

Później Robert pokazuje mi „scenę w szklarni” na swoim iPadzie. Nie słyszę dialogów, ale całość wygląda ładnie. Robert mówi: „Jestem producentem, co oznacza, że mam serce z kamienia, więc jeśli uważam, że to jest romantyczne, to znaczy, że musi być znakomite”. Sprawiedliwa ocena.

d3p6k5v

Zdjęcia kończą się bardzo późno. Hartley, który jest producentem liniowym, zostaje złapany na przemycaniu gorącej czekolady fanom czatującym przed studiem. Najwyraźniej Hartley jest weteranem wielu filmowych produkcji i jest przyzwyczajony do radzenia sobie z ludźmi, ale fani „The Mortal Instruments” są tak cudowni, że zdążył im już dać dużo jedzenia i doprowadził nawet do zrobienia bransoletek dla gości zwiedzających plan. Poniżej zdjęcie Kevina z jedną taka bransoletką (napis THE MORTAL INSTRUMENTS, 2012).

„Hartley został zdemaskowany”, mówi Robert. „Fani są po prostu zbyt fajni”.

*Zachęcamy również do zapoznania się z poprzednimi wpisami:*

d3p6k5v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3p6k5v