Trwa ładowanie...

Magdalena Lankosz: Wiedz, że coś się dzieje

Magdalena Lankosz: Wiedz, że coś się dziejeŹródło: Europa Corp.
d4dhksp
d4dhksp

Podczas gdy w ubiegły weekend stan Nowy Jork legalizował małżeństwa homoseksualne, z polskich ambon księża z okazji Bożego Ciała grzmieli by „politycy nie ulegli presji niektórych środowisk próbujących zrównać małżeństwa z innymi związkami”. Ta cywilizacyjna przepaść między nami a Zachodem widoczna jest niestety równie mocno w kinie. Najpopularniejsi amerykańscy aktorzy przyjmują dziś role homoseksualistów jak każde inne. Nasi gwiazdorzy wciąż unikają ich, boją się je grać, a każdy film poruszający temat homoseksualizmu ocenia się w Polsce agresywnie i w dalekich od artystycznych kategoriach.

Kilka tygodni temu obejrzałam film „Debiutanci”, który trafi na polskie ekrany na początku lipca, Rzecz jest o trzydziestokilkuletnim mężczyźnie, który po śmierci matki dowiaduje się, że jego ojciec całe życie był homoseksualistą. Bohater nie robi dramatu z powodu tego nieoczekiwanego coming outu, nie urządza sceny, nie odwraca się od ojca. Przeciwnie, przyjmuje jego wyznanie spokojnie, z radością obserwując jak w „nowonarodzonemu” ojcu wraca chęć życia. Podczas rozmowy, którą miałam okazję przeprowadzić po premierze z grającym w „Debiutantach” główną rolę Ewanem McGregorem, aktor kilkakrotnie zabierał głos się na tematy związane z prawnym równouprawnieniem związków homoseksualnych. „Dlaczego pary gejowskie nie mogą się pobierać? Jeśli dwoje ludzi chce się pobrać, bo się kocha, kto dał społeczeństwu prawo by to oceniać? Jak można zabronić takich rzeczy?” – mówił mi McGregor. Ten
wybitnie utalentowany aktor grający zarówno w produkcjach z najwyższej artystycznej półki, jak i wysokobudżetowych filmach studyjnych nie ma problemu z rozmową na takie tematy. Nie ma tez niedorzecznego przeświadczenia, że jego niedawna kreacja geja w „I Love You Philip Morris”, gdzie partnerował mu Jim Carrey mogłaby wywołać jakiekolwiek oceniające dysputy obyczajowe na jego temat. Nie sądzę również by Carrey zastanawiał się czy zagranie homoseksualnej sceny erotycznej skreśli jego karierę jako czołowego komika amerykańskiego kina familijnego.

Tymczasem Polska, w której ksiądz Natanek ostrzega, że „coś się dzieje” jest owładnięta paraliżującą paranoją jeśli idzie o tematykę gejowską. Lęk i obłuda będące udziałem całego niemal społeczeństwa każą wielu aktorom odrzucać role homoseksualistów i unikać kojarzenia ze środowiskiem gejowskim jeśli chcą pozostać w głównonurtowym kinie. Ufunduję prywatną nagrodę temu, kto nakręci w Polsce film równie odważny jak „I Love You Philip Morris” albo będąc aktorem kojarzonym powszechnie z wizerunkiem macho znad Wisły publicznie zawalczy o prawa związków gejowskich. Mierzi mnie to, że temat ubiera się w naszym kinie w kostium (vide „Zygfryd” Domagalika czy „Pożegnanie jesieni” Trelińskiego), albo umieszcza się gejów jako postaci trzecioplanowe, ośmieszone i karykaturalne (na przykład u Jerzego Gruzy). A słynne kreacje bohaterek homoseksualnych zagrały Jadwiga Jankowska-Cieślak i Grażyna
Szapołowska w „Innym spojrzeniu”? – powie ktoś. Dla porządku przypomnijmy, że był to film w filmie węgierskim. A „Kochankowie z Marony” Cywińskiej? – zapyta kto inny. Zgoda, przykład trafiony, ale jak na kinematografię 40-milionowego narodu jeden film to wynik, którym raczej bym się nie chwaliła.

Negatywne przykłady zaściankowości naszej kinematografii i jej uwikłanie w katolicko-heteroseksualne okowy można by mnożyć, ale otwarcie zapytać z czego ta sytuacja wynika. Dlaczego często do ról gejów często sprowadzano aktorów mieszkających poza Polską? A o fakcie, że kolejny aktor podjął się roli homoseksualisty rozpisują się przez tygodnie tabloidy. Wstyd mi, że nie zdajemy egzaminu na dojrzale społeczeństwo. Każdy kolejny apel biskupów i każda kolejna gorliwie dyskutowana rola geja w polskim kinie umacnia mnie w przekonaniu, że tkwimy w średniowieczu ze spoconymi rączkami na kołdrze.

d4dhksp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4dhksp

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj