Korea Północna upadnie przez Godzillę? Koreańczycy coraz lepiej znają zagraniczne kino
Zakazane owoce kapitalizmu są coraz bardziej dostępne
Dziennikarz WP zwraca uwagę, że władze Korei Północnej zaczęły bardzo poważnie przyglądać się problemowi napływu zagranicznej kultury do kraju (więcej tutaj)
. W 2013 roku południowokoreańskie media donosiły, że jednego dnia dokonano 80 egzekucji za te "zbrodnicze" czyny, polegające na oglądaniu nielegalnych filmów.
Jak się okazuje, źródłem tych “nieprawości” jest dotarcie do Korei Północnej kart pamięci i pendrive’ów, które bez problemu można ukryć w przypadku kontroli. Znane są opowieści o odcinaniu prądu w budynkach i wyrywkowym sprawdzaniu kaset i płyt w urządzeniach. Dzięki miniaturowym nośnikom pamięci dużo łatwiej przechytrzyć kontrolerów.
Zresztą, urzędnicy często sami ulegają słabości i zanim nagranie trafi na komisariat, jest przekazywane bliższej i dalszej rodzinie. Choć władze surowo każą takie praktyki, zjawisko wciąż przybiera na sile. Być może przykład idzie z samej góry. Wieloletni przywódca kraju, ktory przez lata zabraniał oglądania zagranicznych filmów, czyli tego co sam prywatnie kochał. Mało kto wie, że Kim był wielkim kinomanem. Zakrawajacy na hipokrytę przywódca kochał filmy Disneya i produkcje Hollywood, ale maniakalnie ukochał szczególnie jeden film…