Trwa ładowanie...

Nie żyje Brian McCardie. Grał głównie złoczyńców

Brian McCardie mógł zrobić karierę w Hollywood, ale z niego uciekł. W Wielkiej Brytanii grał strasznych oprychów, ale prywatnie był krainą łagodności. O śmierci aktora poinformowała siostra.

Brian McCardie w serialu "Line of Duty"Brian McCardie w serialu "Line of Duty"Źródło: BBC
d3xkrsn
d3xkrsn

Brian McCardie był aktorem głównie serialowym, choć po roli w "Rob Royu" u boku Liama Neesona zagrał w kilku amerykańskich filmach. W pewnym momencie poczuł, że nie chce mu się już dłużej bawić w aktorstwo.

- Odszedłem z branży na jakieś pięć lub sześć lat. Zwolniłem mojego agenta, żeby nie można było się ze mną skontaktować. Jeśli spojrzysz wstecz na moje życie, pomyślisz: "Finansowo to było szalone". Zgoda, ale to była słuszna decyzja. Myślę, że moi ówcześni reprezentanci próbowali wrzucić mnie do szufladki. Wiesz: "Miej sześciopak i dobrze wyrzeźbioną linią szczęki". Bałem się, że stanę się kimś, z kim nie będę w stanie żyć - tłumaczył dla "The Herald".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci

Ornitolog - amator

Po powrocie do zawodu Brian McCardie zdecydowanie odpuścił perfekcyjną sylwetkę i zaczął dostawać mocne psychologicznie role, chociaż bardzo sprofilowane. Stał się etatowym czarnym charakterem uwielbianym przez widzów zwłaszcza za role w serialach: "Line of Duty" i "Time". W życiu prywatnym aktor nie łamał nikomu palców ani kręgosłupa moralnego. Kochał życie na szkockiej wyspie Bute.

d3xkrsn

- Wydaje mi się, że jestem dość nudny. Lubię iść do pracy, dać z siebie wszystko i wrócić do domu. Widuję foki, wydry, delfiny, a od czasu do czasu atomowe łodzie podwodne. Ponieważ nie znam się na przyrodzie, postanowiłem, że sam nadam nazwy wszystkim ptakom. Niezależnie od tego, jaka nazwa przychodzi mi do głowy, tym właśnie są. Widzisz to tam na górze? To bielik czarny, ale może być też wroną albo myszołowem. Tak się bawię - opowiadał z uśmiechem w wywiadzie.

"Odszedł o wiele za wcześnie"

Brian McCardie zmarł nagle 28 kwietnia. Miał 59 lat.

"Był wspaniałym i pełnym pasji aktorem. Kochał swoją pracę i stworzył wiele kreacji. Odszedł o wiele za wcześnie. Kochamy go i będziemy za nim bardzo tęsknić. Prosimy, zachowajcie go w swojej pamięci" - napisała siostra, Sarah McCardie, w mediach społecznościowych.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen "Reniferka", przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony "Konfliktu" i zachwycamy się zaskakującą fabułą "Sympatyka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3xkrsn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xkrsn