Elegancki pokój hotelowy, a w nim zdenerwowana kobieta. Odprasowana garsonka, buty na minimalnym obcasie. Siwe włosy otaczają twarz. Czeka. Nie tylko na swojego gościa, ale na to, by w końcu zacząć żyć. Czas na erotyczne przebudzenie. To scena z pokazywanego właśnie na festiwalu w Berlinie filmu "Good luck to You, Leo Grande".