boże ciało

W tym roku rekordzistą Orłów został film "Boże Ciało", który zgarnął aż 11 statuetek. W tym za główną rolę kobiecą, w której Jan Komasa obsadził Aleksandrą Konieczną. Aktorka w rozmowie z Wirtualną Polską opowiedziała o emocjach towarzyszących jej podczas uroczystej gali.

W tym roku rekordzistą Orłów został film "Boże Ciało", który zgarnął aż 11 statuetek. Jana Komasa ze wzruszeniem dziękował ze sceny za przyznane nagrody. W rozmowie z Wirtualną Polską reżyser zapowiedział już swój najnowszy film.

Rekordzistą Orłów 2020 został film "Boże Ciało", który zgarnął aż 11 statuetek. W tym za główną rolę męską, w której Jan Komasa obsadził Bartosza Bielenię. Aktor w rozmowie z Wirtualną Polską opowiedział o emocjach towarzyszących mu podczas uroczystej gali.

W tym roku rekordzistą Orłów został film "Boże Ciało", który zgarnął aż 11 statuetek. Także użytkownicy Wirtualnej Polski nagrodzili film Jana Komasy, który dziękował ze wzruszeniem ze sceny.

Na InstaStory Jana Komasy pojawiło się zdjęcie wykonane w toalecie. Reżyser i jego koledzy pozowali przy pisuarach. Dla nich oscarowa gala nie była sztywnym wydarzeniem branżowym, ale okazją do niezapomnianej zabawy i szaleństw. W końcu obecność na takiej imprezie to coś wyjątkowego. Jak Komasa skomentował fotografię? Zobaczcie wideo.

Jan Komasa nie otrzymał Oscara za "Boże Ciało". Miał jednak okazję uczestniczyć w oscarowej gali, a wcześniej przez kilka miesięcy promować swój film w USA. Widział, jak polityka dzieli tamtejsze społeczeństwo. Reżyser wyznał, że według niego to samo dzieje się w Polsce. - Powinniśmy być razem - stwierdził. I dodał, że to właśnie polityka powoduje rozpad społeczny. Przy okazji wspomniał o swoim kolejnym filmie "Sala samobójców. Hejter". Nowa produkcja wejdzie do kin tuż przed wyborami prezydenckimi i ma sprowokować widzów do myślenia.

Tegoroczne rozdanie Oskarów zdecydowanie należało do Bonga Joon-ho i "Parasite". Jan Komasa i jego "Boże Ciało" nie otrzymało nagrody za najlepszy film międzynarodowy. Ale reżyser nie wydawał się zawiedziony. Dobrze wie, że i tak osiągnął sukces. - Bong bardzo pozdrawia naszą ekipę. Jest fanem "Bożego Ciała". Chciał nam nawet dać jednego Oscara. I zrobił to przy wszystkich. Powiedział, że "Boże Ciało" jest jednym z jego ulubionych filmów w całym oscarowym zestawieniu. Cieszymy się, że mogliśmy w tym wszystkim uczestniczyć. To dla nas koniec niezwykłej przygody - mówił Komasa. - Jesteśmy tutaj rozpoznawalni. Bartek Bielenia ciągle był zaczepiany - dodał.

Jan Komasa z ekipą jest w Los Angeles. Ale nie odpoczywa, ciężko pracuje. - Jestem zapraszany na wiele spotkań, ściskam wiele ważnych rąk. Przez ostatnie 3 miesiące ciężko pracowaliśmy, promowałem swój film. Wspólny wysiłek zaowocował nominacją i tym, że ludzie w ogóle zobaczyli nasz film, bo to nie jest oczywiste - powiedział reżyser "Bożego Ciała" dziennikarzowi WP. Komasa robi wszystko, aby zainteresować polskimi produkcjami amerykańskie środowisko. Niestety, nawet on nie liczy na Oscara dla "Bożego Ciała", choć kina w LA podczas seansów są zapełnione po brzegi. Zobaczcie całą rozmowę.

W nocy z 9 na 10 lutego 2020 r. odbędzie się kolejna już gala rozdania Oscarów. Wśród filmów nominowanych do nagrody jest polskie "Boże Ciało". Z tej okazji spotkaliśmy się m.in. z Marcinem Gortatem, który na co dzień mieszka w USA i wspiera polskich twórców. Spytaliśmy sportowca o to, jak postrzega polskich filmowców, aktorów, którzy przybywają do Los Angeles, by robić karierę. - Osoby, które tworzą filmy, znają swoją wartość - powiedział Marcin Gortat w rozmowie z dziennikarzem WP. Zobaczcie całą rozmowę.