Recenzja filmu
„Tajemnica Westerplatte“ jest serią fatalnie zrealizowanych wojennych epizodów. Dziwi to, że twórcy, którym najwyraźniej brak funduszy utrudnia zbudowanie dobrej scenografii, zadbanie o efekty specjalne i sprowadzenie sensownej ilości statystów niezbędnych do scen zbiorowych, walczą o zrealizowanie filmu, za który ściągną na siebie kąśliwe uwagi krytyki.
Filmu wojennego, czy tym bardziej historycznego, nie docenia się dziś za sam fakt jego istnienia. Wręcz przeciwnie – coraz więcej widzów nie chce w ogóle takich obrazów oglądać, więc poprzeczka dla twórców zainteresowanych filmową restauracją czasów minionych jest postawiona bardzo wysoko.
Paweł Chochlew jej nie przeskoczył, nawet do niej nie dosięgnął, na pewno nie wyznaczył nowego rekordu do pobicia. Ale czy ktoś tego w ogóle oczekiwał?