Zbigniew Zamachowski: Englert wyrzuci go z pracy?

Jest bohaterem kolorowych pism, opowiada o miłości do swojej kochanki, lansuje się na salonach, a do tego został prowadzącym porannego programu śniadaniowego. Zbigniew Zamachowski (52 l.) z poważnego artysty stał się celebrytą, a to bardzo nie podoba się Janowi Englertowi (70 l.) dyrektorowi Teatru Narodowego, w którym aktor jest zatrudniony.

Plotkuje się, że Zamachowski może stracić pracę. Przesada? Nie do końca, jeśli mamy w pamięci sprawę Grażyny Szapołowskiej…

Zobacz także: Filmy o miłości

Pan Zbigniew stał się tematem żartów wśród kolegów, którzy uważają, że znany dotąd z wielkich ról aktor, po prostu stracił autorytet jako artysta.

Za wszystko może podziękować swojej obecnej partnerce Monice Richardson (41 l.).

Jak dowiedział się "Fakt", dołączenie przez Zamachowskiego do „Pytania na śniadania” i to u boku Richardson, nie zachwyciło włodarzy Teatru Narodowego.

Czy możliwe jest, by podobnie jak Szapołowska, stracił pracę?

– Dotychczas mógł pochwalić się dużymi rolami na deskach teatru. Teraz na pewno nie będzie już tak często obsadzany. Nie wiadomo co dalej, ale Englertowi bardzo nie podoba się obecny wizerunek Zamachowskiego i nie chce, by przez to ucierpiał jego teatr– zdradza Faktowi kolega z pracy Zamachowskiego.

Przez lata pracy w kinie i na deskach teatralnych, dorobił się uznania widowni i krytyków.

Kiedyś nikt by nie uwierzył, że poważny artysta, za jakiego uznawano pana Zbigniewa, stanie się bohaterem plotek.

I choć zarówno gwiazdor, jak i jego towarzyszka życia Richardson, twierdzili dotychczas, że było warto, wkrótce mogą zmienić zdanie...

(Fakt/gk)