2z8
Smutny epizod
Ten epizod z życia Wardejna do dziś uchodzi za jedną z najciekawszych - i smutnych - historii w branży. Michał Dudziewicz zdecydował się nawet upamiętnić ją w swoim dokumencie „Paradoks o konduktorze”.
Wszystko zaczęło się w Poznaniu, 28 czerwca 1956 roku. Z samego rana 16-letni Wardejn wyszedł z domu. Mniej więcej w tej chwili ruszyła demonstracja tramwajarzy, wśród których był 25-letni Kazimierz Wieczorek.
Utrzymujący porządek policjanci zatrzymali obserwującego pochód Wardejna i zawieźli go na komisariat. Kilka godzin później w innej części miasta Wieczorek został postrzelony w głowę. Rana była poważna i mężczyzna zmarł. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów.