3z7
''To procentuje na ekranie''
Po „Skazanym na bluesa” Kotem zainteresował się przemysł filmowy i aktor, tak jak wielu jego kolegów po fachu, zaczął przewijać się przez często niezbyt udane polskie komedie. Już wtedy pojawiały się głosy, że Kot marnuje swój potencjał i na dobre zatracił się w kinie komercyjnym.
„Dlaczego nie!”, „Testosteron”, „To nie tak jak myślisz, kotku” czy „Lejdis” przyniosły mu raczej więcej szkody niż pożytku.
Lecz nawet w filmach przez krytykę zmiażdżonych, Kota nazywano jednym z jaśniejszych punktów tych produkcji. - On poważnie traktuje swój zawód, chce pracować, godzi się na próby, to wszystko procentuje na ekranie – mówił w Polityce reżyser Andrzej Saramonowicz.