We wszystkich konfiguracjach
Ciężko powiedzieć czego w dwóch częściach “Nimfomanki” (2014) Larsa von Triera nie ma. Seks podszyty przemocą, występujący w różnych konfiguracjach płciowych i ilościowych, uprawiany za torebkę czekoladowych cukierków, dla zabawy, z przyzwyczajenia i dla pobudzenia.
W wersji rozszerzonej do tego wszystkiego dochodziła jeszcze scena aborcji, której bohaterka dokonuje sama na sobie – w Danii ponoć trzy osoby w tym momencie zemdlały. I choć wcześniej wydawało się, że Lars von Trier osiągnął już na płaszczyźnie przełamywania tabu wiele, „Nimfomanka” pokazała, że było jeszcze wiele w tym temacie do zrobienia. A teraz pytanie, czy duńskiego reżysera ktoś spróbuje przebić?