3z12
Nine
reż. Rob Marshall
Są remaki, które może nie dorównują oryginałowi, ale przynajmniej bronią się, jako sprawnie zrealizowane obrazy. "Nine" w reżyserii Roba Marshalla niestety nie należy do żadnej z tych kategorii.
Już sam pomysł odwołania się do filmów Federico Felliniego świadczy o braku instynktu samozachowawczego u twórców.
Spłyćcie fabułę, pozbądźcie się wszystkiego, co stanowiło siłę pierwotnego dzieła, zatrudnijcie znane nazwiska i dorzućcie parę śpiewano-tanecznych wstawek, a wyjdzie Wam "Nine". My wolimy "8 i pół", "Dolce Vita", Marcello Mastroianniego i Anitę Ekberg.