Aktorstwo zeszło na dalszy plan
Przyjście na świat Ani i Julii było najszczęśliwszym momentem w jej życiu. Ich narodziny sprawiły również, że Woźniak zmieniła swoje priorytety. Aktorstwo zeszło na dalszy plan.
- Dla mnie zawsze najważniejsza była rodzina. Odkąd zostałam mamą, macierzyństwo stało się rolą mojego życia, którą traktuję priorytetowo. Mogę mniej grać i mieć mniej pieniędzy, ale nigdy nie zaniedbuję swoich córek. Miały mnie zawsze bardzo dużo, byłam w każdej ważnej chwili w ich życiu - wspominała w rozmowie z Wirtualną Polską..
Gdy dziewczynki podrosły, artystka zdecydowała się wrócić do pracy. Dołączyła do obsady "Złotopolskich", gdzie wcieliła się w Agatę Gabriel. W kolejnych latach oglądać ją można było m.in. w "Plebanii" i "Linii życia". Jednak chyba nie do końca tak wyobrażała sobie swoją zawodową przyszłość.
Brak ciekawych propozycji stał się jej przekleństwem. Rzadko pojawiała się na dużym ekranie, występując przede wszystkim w telewizji. Dziś, z perspektywy lat, nie ma wątpliwości, co jest największym minusem tego zawodu.
- Niewątpliwie brak stabilizacji zawodowej, ciągłości propozycji, brak pewności tego, co będzie jutro. Ale wszystko ma swoją cenę. Wykonywanie tak fascynującego zawodu, również. Trzeba się z tym pogodzić.