40. rocznica śmierci Zbyszka Cybulskiego
Projekcje filmów z udziałem Zbyszka Cybulskiego i poświęconych mu filmów dokumentalnych, spotkania z jego przyjaciółmi i współpracownikami oraz wystawy, złożyły się na obchody przypadającej 8 stycznia 40. rocznicy śmierci aktora.
W rodzinnym mieście Zbyszka Cybulskiego, Katowicach władze miasta, młodzież oraz przyjaciele aktora złożyli kwiaty i zapalili znicze na grobie artysty. Kwiaty i wieńce zostały również złożone na wrocławskim Dworcu Głównym, gdzie 40 lat temu aktor zginął tragicznie.
Polskie kino byłoby o wiele uboższe bez Zbyszka Cybulskiego. On wniósł do tego kina coś niepowtarzalnego, coś własnego. On z nami został. 40 lat minęło od jego śmierci, a młodzież przychodzi i czuje w nim brata, jakieś powinowactwo. Zawsze stajemy przed tajemnicą osobowości - powiedział przyjaciel aktora, reżyser Kazimierz Kutz.
Zbyszek był ogromnie serdeczny, świetnie wychowany, skromny, może nawet trochę nieśmiały, czarujący - zachwycający i starsze pokolenie, i umiejący się świetnie bawić z dziećmi - wspominał Cybulskiego Marek Kobiela, brat Bogumiła Kobieli.
Dziekan Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego dr hab. Krystyna Doktorowicz podkreśliła, że Cybulski i inni aktorzy z jego pokolenia mieli okazję grać w wielkich filmowych dziełach, a odtwarzane przez nich postacie symbolizowały pewne idee.
Cybulski jest legendą, mitem, symbolem wolności, innego myślenia. W mit ten wpisuje się też jego tragiczna śmierć. To była też pierwsza prawdziwa gwiazda aktorska - zaznaczyła Doktorowicz.
W poniedziałek w Miejskim Domu Kultury w Katowicach aktorowi poświęcono spotkanie pt. "Czy popiół tylko zostanie i zamęt...". Z kolei od soboty w katowickim Centrum Sztuki Filmowej trwa "Tydzień Zbyszka Cybulskiego". Organizatorzy przypominają m.in. słynne filmy z jego udziałem: "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy, "Salto" Tadeusza Konwickiego, czy "Pociąg" Jerzego Kawalerowicza. Zbigniew Cybulski jest jednym z najsłynniejszych polskich aktorów, porównywany do charyzmatycznego gwiazdora amerykańskiego kina - Jamesa Deana.
Urodził się 3 listopada 1927 r. w majątku Kniaże k. Stanisławowa /dzisiejsza Ukraina/. Po maturze rozpoczął studia w Szkole Handlowej w Krakowie, jednak ostatecznie w 1953 r. ukończył krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną.
W 1954 r. wspólnie z Bogumiłem Kobielą założył legendarny studencki teatrzyk "Bim-Bom". Po studiach przez pewien czas grał w gdańskim "Teatrze Wybrzeże", a następnie przeniósł się do warszawskiego Ateneum.
Jednak jego największą miłością był film. Na ekranie zadebiutował w 1955 r. epizodyczną rolą Kostka w "Pokoleniu" Andrzeja Wajdy. Trzy lata później ten sam reżyser powierzył mu rolę Maćka Chełmickiego w "Popiele i diamencie", która na trwałe wpisała go w historię polskiej kinematografii. Zbigniew Cybulski zagrał potem jeszcze 10 znakomitych głównych ról w filmach m.in. w "Giuseppe w Warszawie" Stanisława Lenartowicza, "Rękopsie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Hasa, "Jowicie" Janusza Morgensterna, "Salcie" Tadeusza Konwickiego, "Ich dniu powszednim" Aleksandra Ścibora-Rylskiego czy "Niewinnych czarodziejach" Andrzeja Wajdy. Jednak do końca życia był utożsamiany z postacią Maćka Chełmickiego.
8 marca 1967 r., żegnając się z przyjaciółmi na wrocławskim dworcu mówił, jak bardzo cieszy go perspektywa pracy nad adaptacją "Lalki" Bolesława Prusa. Miał zagrać Wokulskiego. Cybulski zginął na peronie trzecim, wskakując do pędzącego pociągu. W miejscu, gdzie doszło do wypadku, wmurowana jest pamiątkowa tablica z napisem: "Z tego peronu 8 stycznia 1967 r. w swoją ostatnią podróż wyruszył Zbyszek Cybulski - aktor". Czasami stoją przy niej zapalone znicze.