65 lat temu zagrał Bonda. Teraz komentuje następcę
Dyskusja wokół następcy najsłynniejszego filmowego agenta toczy się regularnie. Co kilka lub kilkanaście lat zachodzi bowiem potrzeba zastąpienia starzejącego się Jamesa Bonda młodszym odpowiednikiem. Wybór, a nawet i pierwsze typowania zawsze budzą emocje. Najnowszą kandydaturę w postaci Aarona Taylora-Johnsona postanowił skomentować były 007, George Lazenby.
O rozgorzałej w ostatnim czasie debacie na temat nowego Bonda informowaliśmy przed kilkoma dniami. Podczas gdy w połowie grudnia wskazywano w kontekście słynnej roli na Paula Mescala, teraz szala zwycięstwa przechyla się na stronę Aarona Taylora-Johnsona. Jeszcze w zeszłym roku przekonywano, że aktor jest już "po słowie" z Barbarą Broccoli, producentką czuwającą nad całokształtem serii od 40 lat, i teraz tylko od niego zależy, czy przyjmie ofertę.
Przeczytaj również: Największe fanki Harry'ego Stylesa? Dowód lojalności szokuje
Do plotek zdążył odnieść się sam zainteresowany. – Mogę rozmawiać jedynie o tych rzeczach, której jestem w stanie pokazać. Tak więc o "Kaskaderze", "Nosferatu", "Kravenie Łowcy". Nie sądzę, bym potrzebował, żeby ktoś za mnie kreślił wizję mojej przyszłości. Czuję, że kiedy ktoś planuje moją przyszłość, to stać mnie, k...a, na więcej – zareagował ostro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
George Lazenby o Taylorze-Johnsonie. Nadaje się na Bonda?
Nic nie jest więc nadal potwierdzone, ale to nie przeszkodziło innym w komentowaniu kandydatury Taylora-Johnsona. Do sprawy odniósł się nawet George Lazenby, który w słynnego agenta wcielił się zaledwie jeden raz. W 1969 r. zagrał w "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości" Petera R. Hunta, a "dziewczyna Bonda" miała wówczas twarz Diany Rigg.
Deadline donosi, że 87-latek pozytywnie odnosi się do potencjalnego angażu do serii Taylora-Johnsona. Według niego poradziłby sobie "ze scenami kaskaderskimi i wszystkimi paniami, które kochają mężczyzn w garniturach".
Australijczyk wyznał, że sam musiał pozytywnie odznaczyć się w wielu testach i przesłuchaniach, zanim został Bondem. Dlatego też nie sądzi, że decyzja została już podjęta, a ostateczny wybór dokonany.
Jeśli jednak padłoby właśnie na Taylora-Johnsona, to Lazenby nie miałby nic przeciwko temu, o ile tylko "odda on agentowi sprawiedliwość". Poradził mu też, aby przede wszystkim pozostał wierny sobie w tej ikonicznej roli, o której marzy wielu aktorów.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: