Kompleksy
Choć Agnieszka Wagner uważana była za jedną z najpiękniejszych polskich aktorek, w rozmowie z Michałem Misiorkiem wyznała, że uroda nie zawsze jej pomagała.
- Naprawdę nigdy nie uważałam się za ósmy cud świata. Zawsze miałam jakieś kompleksy, z jednych wyrosłam, inne okiełznałam, z czasem dochodzą nowe. Jak każda normalna kobieta. Zdaję sobie sprawę, że mam urodę w niedzisiejszym typie – prywatnie to sobie cenię, przedwojenny typ mi odpowiada. Natomiast w pracy bardzo często było to ograniczeniem. Słyszałam, że jestem niedzisiejsza, nienowoczesna i że użycie mojego typu urody w filmie musi się czymś uzasadniać. Na szczęście wraz z kolejnymi zmianami półek wiekowych przestało to być istotne.