Allison Mack przyznała się do winy. Werbowała kobiety do sekty
Mack przyznała, że handlowała ludźmi i współpracowała z sektą. Amerykańska aktorka werbowała kobiety, które potem były zmuszane do seksu z przywódcą kultu Nxivm. Symbol, który wypalała im na skórze, szokuje.
09.04.2019 | aktual.: 09.04.2019 13:10
- Doszłam do wniosku, że muszę wziąć pełną odpowiedzialność za swoje czyny i dlatego właśnie przyznaję się dzisiaj do winy - powiedziała w poniedziałek, 8 kwietnia w sądzie Allison Mack. - Współczuję osobom poszkodowanym w tej sprawie. Jest mi bardzo przykro, że skrzywdziłam ludzi przez to, że słuchałam nauczań Keitha Raniera - dodała aktorka na sali sądowej.
Allison Mack przyznała się do działania w sekcie wykorzystującej kobiety seksualnie i do pobierania haraczy. Kilka miesięcy temu została oskarżona o handel ludźmi, werbowanie kobiet do organizacji, która z pozoru nie miała nic wspólnego z sektą i o zmuszanie do pracy. Mack nie przyznała się do winy. Zaprzeczała, że zmuszała kobiety do udziału w brutalnych, seksualnych praktykach. Tym razem jednak postanowiła wziąć odpowiedzialność za to, co działo się w Nxivm.
Mack została aresztowana w kwietniu 2018 roku. Została zwolniona z aresztu za kaucją w wysokości 5 mln dolarów. Nie odzyskała jednak całkiem wolności. Aktorka znana z serialu "Smallville" miała areszt domowy. Teraz, po kilku miesiącach śledztwa i rozpraw sądowych, Mack przyznała się do działalności w organizacji i pomocy jego guru - Ketihowi Ranierowi. Obecni na sali sądowej usłyszeli od niej, że miała swojego niewolnika, że instruowała kobiety jak "świadczyć usługi" dla niej samej, a także że groziła poważnymi konsekwencjami tym, które chciały ucieć.
Co najbardziej przerażające, Mack była tą osobą, która wpadła na pomysł "oznaczania" kobiet. Wypalano im specjalny znak. Amerykańska prasa podaje z dokładnością proces, jaki musiały przejść zwerbowane kobiety.
Kobiety musiały się rozebrać, a potem były zmuszane do położenia się na stole, gdzie były przytrzymwane i oznaczane. Wypalany symbol był połączeniem inicjałów nazwiska Raniera i Mack. Jak podaje "Times", znak wypalano poniżej biodra. Cała procedura trwała 20-30 minut. Na samym początku dana kobieta musiała jeszcze wypowiedzieć zdanie: "Panie, proszę, oznacz mnie. To będzie dla mnie honor".
Teraz "New York Post" podaje, że aktorka przedstawiła jasne dowody, które ją obciążają - jak roznegliżowane zdjęcia kobiet.
PRZECZYTAJ: Sekta, która działała w Hollywood latami. Coraz więcej kobiet opowiada, przez co przeszły
O tym, jak wyglądała rzeczywistość w sekcie, pisała dziennikarka "New York Times Magazine. - Kobieta, która zapraszała cię do grupy, była twoim "panem", reprezentowała twoje sumienie, była twoim ideałem. "Pan" pomagał niewolnikom liczyć kalorie. Musiały dokonywać aktów poświęcenia, jak np. brać zimne prysznice, czy wstawać o 4 rano i stać w miejscu przez kilka godzin. Niewolnikom wmawiano, że muszą też robić różne rzeczy dla swoich panów. Przynosić kawę, doprowadzać do orgazmu - można było przeczytać w reportażu.
Mack werbowała nowych członkinie sekty także w show-biznesie.
Aktorka, jak podają amerykańskie media, ma usłyszeć wyrok 11 września 2019 roku.